Grudzień to magiczny czas, wypełniony oczekiwaniem na pierwszą gwiazdkę, Świętego Mikołaja, rodzinne spotkania przy wigilijnym stole i na wyjątkową atmosferę, która ogarnia nas wszystkich, kiedy szykujemy się do Świąt Bożego Narodzenia.

W tym roku postanowiliśmy postawić wszystko na jedną kartę i przygotować dla dzieci i dorosłych emocjonującą podróż na Biegun Północny. Park Miniatur Minieuroland w Kłodzku miał zamienić się w zaczarowaną, śnieżną krainę. Pomimo naszych ograniczeń finansowych postanowiliśmy zainwestować wszystkie środki w profesjonalny sprzęt i atrakcje, które przybliżą wszystkim prawdziwą magię Świąt oraz pomogą uwierzyć w istnienie Świętego Mikołaja i jego pomocników. Przyświecała nam jedna idea: dać ludziom szczęście i pokazać ile emocji niesie za sobą nasz projekt.

Niestety… Los był dla nas okrutny.

10 grudnia stanęliśmy do nierównej walki z żywiołem. Pod konstrukcją wielkiej hali pojawił się dym, który od razu zaniepokoił pracownika pracującego w ogrodzie. Sprawdzenie pomieszczeń, gaśnice, telefon do straży pożarnej – wszystko trwało sekundy. Pracownicy i odważni strażacy spisali się na medal, ale ogień był nieobliczalny. Z pomocą silnego wiatru szybko wkradł się do budynku i trawił wszystko co stanęło na jego drodze. Cały majątek, gromadzony przez lata ciężkiej pracy całego naszego zespołu znikał w płomieniach. Po kilku minutach została nam już tylko wszechogarniająca cisza. Pękły nam serca, łzy cisnęły się do oczu i nie mogliśmy uwierzyć, że ogień, który pojawił się na zewnątrz budynku tak szybko pochłonął całą konstrukcję i jej zawartość.

Ciężko wypracowywana i rozbudowywana przez lata część naszego parku zniknęła bezpowrotnie. Budynek wystawowy, w którym mogliśmy prezentować naszą twórczość i rozwijać kreatywne pomysły dla całych rodzin oraz przylegający do niego magazyn i gastronomia, stanowią już tylko zgliszcza po pożarze. Nasi ogrodnicy, modelarze, animatorzy i pracownicy gastronomii stracili narzędzia swojej pracy, w które inwestowaliśmy od samego początku naszego istnienia. Straty przekroczyły kwotę półtora miliona złotych. To zawrotna suma pieniędzy, które pozyskaliśmy dzięki wytrwałości, uporowi i kredytom, które wciąż musimy spłacać. Sytuacja zmusiła nas do odwołania wszystkich rezerwacji i tym samym do odebrania dzieciom możliwości uczestniczenia w świątecznej przygodzie, która dla wszystkich miała szczególne znaczenie.

Odbudowa musi zostać podzielona na kilka etapów:

I ETAP - uporządkowanie terenu po pożarze - 20.000 zł

II ETAP - przygotowanie terenu pod budowę - 30.000 zł

III ETAP - prace budowlane oraz zakup materiałów i narzędzi - 280.000 zł

IV ETAP - prace wykończeniowe - 70.000 zł

Nie załamujemy rąk. Nie wszystko stracone. Wracamy na start i nie poddajemy się. Walczymy teraz nie tylko o przetrwanie, ale przede wszystkim o dziecięce marzenia – o to, aby jak najszybciej odbudować straty i zaprosić wszystkie dzieci, które nie zdążyły do nas przyjechać do magicznego świata dziecięcej wyobraźni. A jaka będzie ta przygoda? Musi być wyjątkowa, tak jak ta, którą przerwał nam żywioł. Dzięki Waszej pomocy uda nam się uratować Minieuroland, za co będziemy się Wam odwdzięczać każdego dnia swoją ciężką pracą. 

Bez Waszej pomocy Minieuroland może zniknąć z krajobrazu Kłodzka, w który tak bardzo był wpisany, dlatego bardzo pokornie prosimy. Bądźcie z nami w tym tak bardzo trudnym dla nas czasie. Pomóżcie dźwignąć się nam na nogi i uratować Minieuroland dla nas, dla Was, dla świata. Zostańcie Przyjaciółmi Minieurolandu i wesprzyjcie naszą odbudowę.

Dowodem na to, że jesteśmy dla Was i robimy wszystko z myślą o dzieciach są słowa naszych gości:

„Nie miałam jeszcze okazji być nigdy na tak magicznych Mikołajkach. Moje dzieci stwierdziły ze to najlepszy dzień w ich życiu. Uśmiechy nie schodziły im z twarzy przez cały pobyt w Minieurolandzie. Wielkie podziękowania dla każdego kto przyłożył się do przygotowania tego przedsięwzięcia bo to na pewno ogrom ciężkiej pracy, który się opłacił bo radość dzieci przeogromna”

„Niesamowite przeżycie. Radość córki przeogromna, a my dorośli przecieraliśmy oczy na widok tego jak to wszystko jest zorganizowane i co się dzieje, dosłownie jakby przenieść się na chwilę do bajkowego świata. Wszystko dopracowane w najmniejszym szczególe, a ekipa Minieurolandu na medal. To było jak kadr z filmu Willy Wonka i fabryka czekolady albo Express Polarny, takie wrażenie. Na zewnątrz nic nie zwiastuje tego co na nas czeka w środku, wchodzi się do wnętrza, a tam totalnie inny świat. Super, genialna sprawa. Za rok na pewno będziemy znowu.”

To Wy pokochaliście to miejsce i daliście nam wiarę żeby je tworzyć i rozwijać. To dzięki Wam każdego dnia mamy siłę, aby spełniać Wasze marzenia. Teraz, kiedy serce nam pęka, potrzebujemy Waszej pomocy. Zabezpieczyliśmy to co najważniejsze, czyli pensje naszych pracowników i zobowiązania. Musimy mieć jeszcze środki, aby móc dalej działać. Liczymy na Wasze wsparcie bo bez Was nie poradzimy sobie z odbudową po pożarze. To miejsce powstało z emocji i dla emocji.

Potrzebujemy dobroci Waszych serc. Każda złotówka ma znaczenie. Pomóżcie w odbudowie Minieurolandu.