W Szałszy, tuż opodal Gliwic, mieszkają sobie koniki. Jest ich tam sporo i zasadniczo mają się całkiem nieźle, bo grupa dobrych ludzi dba o to, żeby im niczego nie brakowało.

Są wśród nich również kucyki - siedem szetlandów: jeden ma Cushinga, dwa astmę, a dwa są bardzo młodziutkie. Z tymi kucykami mieszka mułek po poważnym ochwacie.

Opodal znajduje się zagroda byka, którego nie pozwolono zjeść i druga, w której mieszkają 22 kozy.

Ludzie związani z tym miejscem dokładają wszelkich starań aby zapewnić wszystkim zwierzętom godziwe warunki życia, w dobrych czasach one same częściowo zarabiały na swoje utrzymanie, niestety przyszła pandemia i dobre czasy się skończyły.

W ciągu ostatnich 12 miesięcy wykorzystaliśmy wszystkie pieniądze, które udało nam się wcześniej odłożyć... A ponieważ nieszczęścia chodzą parami brak środków finansowych zbiegł się w czasie z kolką u dwóch koników.

Jednego z nich musieliśmy zawieźć do kliniki i chociaż na szczęście obyło się bez operacji to koszty spędzają nam sen z powiek.

Dlatego prosimy o wsparcie. Poradzimy sobie z codziennymi potrzebami, ale faktura za klinikę nas przerosła.