Pomóż nam odchować kocięta, które zostały porzucone przez okrutnego człowieka bez serca. Znaleźliśmy je w nocy, w przydrożnym rowie. Były przerażone, wyziębione, głodne, miały przyczepione kleszcze; czekał je straszliwy los - zostałyby zjedzone przez drapieżniki lub zmarły z wychłodzenia.

Zebrane pieniądze przeznaczymy na opiekę weterynaryjną, konieczne leki, szczepienia, zabiegi i specjalistyczne mleko dla nowonarodzonych kociąt oraz środki higieniczne (podkłady, waciki, gazy), wyposażenie gniazda (wymienne koce, maty, termofory lub poduszkę elektryczną), kontenerki transportowe, kojec, butelki do karmienia, smoczki, a w późniejszym okresie także miski, kuwety, suchą i mokrą karmę.

Do tej pory zakupiliśmy mleko zastępcze, butelkę i część przyborów potrzebnych do pielęgnacji. Zapewniliśmy też kociętom opiekę weterynaryjną (Katedra Chorób Wewnętrznych i Katedra Rozrodu Uniwersytetu Przyrodniczego).

Jedno z kociąt jest słabsze niż rodzeństwo, wymaga częstych wizyt u weterynarza z powodu ostrej biegunki, mogącej szybko doprowadzić do odwodnienia, które u kocich noworodków jest szczególnie niebezpieczne i często bywa śmiertelne. Prawdopodobnie jest zarobaczone, ale jeszcze nie można mu podać środków odrobaczających (podaje się je po ukończonym pierwszym miesiącu życia). Dostaje więc glukozę i środki rozkurczające.

Kotkom znajdziemy dobrych i kochających właścicieli, jednak najwcześniej po ukończeniu przez nie trzeciego miesiąca życia i zakończonym przez nie procesie socjalizacji.

Prosimy Was o wpłaty w dowolnej wysokości, naprawdę każda złotówka jest ważna i cenna dla nas. Z góry dziękujemy za okazane wsparcie i serce. Głęboko wierzymy, że kocięta przeżyją i wyrosną dzięki temu na dorodne, zdrowe i szczęśliwe koty cieszące się życiem i na powrót uwierzą w ludzkie dobro :-)

Paulina i Tomasz wraz z dziećmi i psem