Witam, Nazywam się Zuzia mam 20lat i mieszkam w Gdańsku, moja wyboista droga życia znów posłała mi kolejnego solidnego kopniaka, otóż wraz z moim rocznym synem musieliśmy uciec od mojego partnera a jego ojca ponieważ stosował wobec nas przemoc, zażywał narkotyki, nie dokładał się do budżetu rodzinnego (czyt. Był bezrobotny), Nie uczestniczył w ważnych momentach rozwoju Maluszka, Po Roku tego dramatu stanowczo zdecydowałam się odejść od tego pasożyta i spróbować ułożyć sobie życie od nowa, Musiałam liczyć na pomoc rodziny i wróciłam do mojej mamy i schorowanej babci, Sama nie byłabym wstanie utrzymać siebie i synka, Jestem po szkole gimnazjalnej przez co ciężko znaleźć mi sensowną pracę z której dało by się wyżyć na normalnym poziomie, Na dzień dzisiejszy Mieszkamy w mieszkaniu które ma 2 pokoje, W Jednym pokoju Ja i synek a w drugim Moja babcia i mama, Mój syn zaczyna się rozwijać ale brakuje mu miejsca bardzo chciałabym by miał własny pokój,by mógł swobodnie poruszać się po mieszkaniu i żeby cieszył się z tego dziecięcego beztroskiego życia, Chciałabym stanąć na nogi i iść gdzieś do pracy w tym czasie mój synek miałbym profesjonalną opiekę w prywatnym żłobku, Niestety zrzutkowicze bez waszej pomocy sama nie dam sobie rady i dalej nic się nie zmieni a ja będę tkwić na barkach swojej i tak ciężko żyjącej rodziny, Wszystkie dotacje zostają przeznaczone na Wynajęcie własnego mieszkania i Żłobek dla mojego synka, Za Pomoc z Góry dziękuję może są jeszcze ludzie którzy nie mają serca z kamienia