Postawmy Justynę na nogi
Postawmy Justynę na nogi
Nasi użytkownicy założyli 1 232 006 zrzutek i zebrali 1 365 862 712 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Cześć, nazywam się Paweł Lech.
Chcę Ci zająć kilka minut, żeby opowiedzieć Ci kim jest Justyna. Dla swoich
pacjentów jako fizjoterapeutka jest aniołem, przy którym odzyskują sprawność, dla
znajomych jest chodzącym uśmiechem i wulkanem życzliwej energii, dla kolegów na
torze motocyklowym jest potwierdzeniem, że „jeździsz jak dziewczyna” to
komplement. Dla rodziny jest kochaną córką i siostrą, dla swoich kotów niezawodną
obrończynią. Dla mnie… dla mnie jest wszystkim.
5 września Justyna uległa bardzo poważnemu wypadkowi na Torze Poznań – jechała
na prostej, kiedy z wielkim impetem wjechał w nią inny uczestnik szkolenia. W wyniku
wypadku doznała złamania 5 kręgów w odcinku piersiowym i lędźwiowym
kręgosłupa, ma pękniętą kość krzyżową i połamane zęby. W dzień wypadku lekarze
z poznańskiego szpitala przez ponad 7 godzin walczyli aby uratować jej możliwość
powrotu do zdrowia. Kości zgruchotanego kręgu zagrażały rdzeniowi kręgowemu i
groziły jej całkowitym paraliżem, to był najdłuższy dzień w naszym życiu.
Justynę czeka jeszcze jedna operacja i potem mozolny powrót do zdrowia – nie
marzy o motocyklach (powiedziała, że nigdy się do motocykla już nie zbliży) ani o
rolkach. Nie chce wchodzić na podium zawodów ani cieszyć się z coraz lepszych
czasów. Chce móc po raz drugi w życiu postawić pierwszy krok. Potem następny i
następny.
A ja zrobię wszystko żeby jej pomóc. Lekarze już nas uprzedzili, że rehabilitacja
będzie niezwykle długa i ciężka. Pochłonie ogromne środki, których nie sfinansujemy
z ubezpieczenia sprawcy bo na torze mogą jeździć także motocykle
nieubezpieczone. Walka o środki na powrót do zdrowia potrwa latami, a szansa na
zdrowie w tym czasie zniknie.
Sprzedaje wszystko co mam (ogłoszenie znajdziesz tu:
https://www.facebook.com/pawel.lech.31 ) i będę robił co w mojej mocy, żeby jej
pomóc ale boję się, że sam nie dam rady. Staje dziś przed Wami z przekrwionymi ze
zmęczenia oczami i bólem w sercu. Świat bywa niesprawiedliwy, wszyscy to wiemy.
Jednak z Waszą pomocą możemy pomóc Justynie stanąć na nogi.
Kiedy tylko dostaniemy dokumentację ze szpitala wszystko Wam pokażemy, będę
aktualizował zbiórkę informując Was o postępach Justyny. Nie spotkamy się już na
torze ani na motocyklach. Ale mamy nadzieje móc do każdego z Was przyjść i
podziękować osobiście za troskę i pomoc
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!