Pomoc w walce z chłoniakiem
Pomoc w walce z chłoniakiem
Nasi użytkownicy założyli 1 233 594 zrzutki i zebrali 1 370 884 061 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Witam. Długo zbierałam się do napisania tych paru słów. Tak to jest, że najtrudniej jest mówić o sobie… Mam 31 lat, uważam się za osobę pogodną, cichą, bardzo emocjonalną, nadwrażliwą i empatyczną. Nade wszystko uwielbiam dzieci - ich ciekawość otaczającego świata, szczery śmiech, po prostu dobrze je rozumiem ( niektórzy nazywają to darem;)) W lipcu zeszłego roku otworzyłam własną działalność gospodarczą związaną z animacjami i opieką nad dziećmi. Czułam, że w końcu znalazłam swoje miejsce. Mój mały biznes się rozwijał. Grono zadowolonych klientów i kalendarz wypełniony po brzegi.
W czasie wyjazdu Sylwestrowego zaczął pobolewać mnie brzuch… pomyślałam, że to dawno nieużywane mięśnie ;) Dwa tygodnie po powrocie bóle się nasiliły, ale akurat panował jakiś wirus i wiele osób miało podobne dolegliwości. Od dawna miałam nocne poty, chroniczne zmęczenie, epizody depresyjne… Po kilku dniach poczułam ból od prawego żebra do podbrzusza. Zapisałam się na wizytę do lekarza ginekologii ( którego z resztą odwiedziłam 8 razy tylko w ciągu 2019r) Ginekolog stwierdził podejrzenie endometriozy, zapytałam lekarza o związek z bólem w prawym boku - nie znalazł go. Kolejnego dnia wykonałam badanie usg, które wykazało wodonercze spowodowane zwężeniem moczowodu. Pomyślałam - kamienie nerkowe!! I ile bym dała, żeby to były właśnie one… Trafiłam na oddział urologii w Lesznie gdzie zaopatrzono mnie w dren dj, zrobiono mi kolejne usg, rtg i tk Stwierdzono guza miednicy małej i pochwy - podejrzenie raka szyjki macicy. Otrzymałam skierowanie do Wielkopolskiego Centrum Onkologii w Poznaniu. Tam również pierwsze rozpoznanie brzmiało " rak szyjki macicy 3b nieoperacyjny", mój mały świat się zawalił. Pierwsza myśl, która mi wtedy przyszła do głowy to ta, że nigdy nie będę miała własnych dzieci… a to było moim największym marzeniem.
W szpitalu zlecono badanie PET i biopsję cienkoigłową. Niestety biopsja nie dała wyniku ( próbka zmiażdżona) ale wykluczono raka. W międzyczasie znów poczułam znajomy ból po prawej stronie, już wiedziałam co mnie czeka...Nacisk na moczowód był zbyt duży i DJ nie spełniał swojej roli, koniecznością było zaopatrzenie w przetokę nerkową - nefrostomię. Po ponad tygodniu powrót do WCO w Poznaniu na drugą biopsję, tym razem chirurgiczną, po 3 tygodniowym oczekiwaniu na diagnozę ponownie brak wyniku. Lekarz powiedział mi wtedy, że możemy mieć do czynienia z zupełnie nową chorobą, której nie będzie wiadomo jak leczyć.
Mój przypadek jest niejasny ale dużo wskazuje na to, że to chłoniak. Guzy miednicy małej należą do bardzo rzadkich, a samych rodzajów chłoniaka jest około setki. Dlatego lekarze mają taką trudność z postawieniem diagnozy...
Trzecia biopsja to powtórka biopsji chirurgicznej- kolejny nieznośny okres oczekiwania - próbka zmiażdżona ale podejrzenie choroby hematologicznej. Przy czwartej lekarz prowadzący zdecydował się na biopsję laparoskopową. Czułam, że teraz musi się udać… pobrano mi materiał z guza macicy, węzeł chłonny oraz zlecono badania immunohistochemiczne. Rozpoznanie: "Prawdopodobnie chłoniak typu B" 90%, postawienie kluczowego rozpoznania, jak w każdej chorobie jest niezwykle ważne. Bez tego niemożliwym jest wdrożenie leczenia. Aktualnie czekam na piątą, otwartą biopsję (laparotomię). Guz jest nieoperacyjny i wiem, że czeka mnie długie leczenie chemioterapią, zapewne w skojarzeniu z radioterapią...
Nikt nie potrafi przewidzieć takiego scenariusza… ja, jako młody przedsiębiorca opłacałam jedynie niski ZUS, a jako osoba, która otrzymała dotację unijną na rozpoczęcie działalności również nie przysługuje mi prawo do zwolnienia chorobowego. Firma miała funkcjonować gdyż udało mi się stworzyć zespół animatorek, myślałam, że to mnie będzie "niosło", ale niestety koronawirus pokrzyżował plany. Jestem wdzięczna najbliższym i mojemu narzeczonemu oraz jego firmie " Spinko" - Leszno za bezinteresowną pomoc. Dziękuję też za wsparcie mentalne moim znajomym, przyjaciołom i klientom (Bez Was nie dałabym rady). Wiem, że wielu z nas ma teraz trudny okres ale ośmielam się prosić Was o pomoc w tej nierównej walce. Potrzebuję funduszy na dojazdy, leki, immunożywienie, zdrowe jedzenie, odpowiednie kosmetyki do pielęgnacji skóry w czasie chemioterapii i ew. radioterapii. Gorąco Was proszę o wsparcie. Mimo pięciomiesięcznego oczekiwania na rozpoznanie wciąż jestem pełna wiary. Nie poddam się. Mam nadzieję kiedyś powiedzieć do siebie, że było mi to potrzebne.
"Małe wielkie nieszczęścia
Potrzebne do szczęścia"
Katarzyna Mastyła
FB : Funny Nanny - zakręcone animacje
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Dawid Grzybek / jeździectwo 1h
Plastron żużlowy mem.A.Smoczyka
"Letni Wietrzyk"
Sesja zdjeciowa
Arkadio „Gdy nie widzi nikt”