Cześć! Mówią na mnie Furia… Ale ja nie jestem niemiła, po prostu mam zwyrodnienia kręgosłupa i stawów.

Jak byłam młodsza mieszkałam z ludźmi, którzy się nade mną znęcali, bili mnie i ogólnie źle traktowali.

Wiele razy byłam głodna, wiele dni i nocy spędziłam na dworze, nawet zimą….

I teraz często bardzo bolą mnie stawy, boje się dotknięć, i warczę.

Ale naprawdę jestem miła, jak trochę mniej boli, wtedy przytulam się, mruczę.

Taka pani zabrała mnie do siebie z tego miejsca.

Na początku byłam bardzo wystraszona, bałam się dotyku, bliskości człowieka.

Reagowałam nerwowo na każdy zbyt szybki, zbyt pewny ruch mojej nowej Pani.

Ale dostałam czas, miłość i w końcu zaufałam. 
Zaufanie i miłość mogło ukoić moje nerwy, ale nie pomoże mi na moje zwyrodnienia.

Moje plecy bolą tak bardzo, że nie pozwalam się w nie dotykać i prycham na każdego, kto się ośmieli to zrobić.

Nóżki też mnie bolą, czasem z trudem chodzę, z trudem wskakuję na łóżko.

Nie pozwalam sobie podać tabletek, a ponieważ nie jestem ani młoda, ani zdrowa - nie powinnam dostawać sterydów czy leków na bazie opium.

Moją jedyną szansą jest Solensja - lek nowej generacji, który dosłownie wyłącza ból i jest bezpieczny dla kotów w moim wieku.

Jest niestety bardzo drogi, bo jedna dawka kosztuje 200zł, a muszę dostać minimum dwie dawki w odstępie miesiąca.

Jeśli lek mi pomoże - będę mogła go przyjmować do końca życia co miesiąc-półtora - i żyć bez bólu. 

Niestety 200zł na jedna dawkę leku to bardzo dużo pieniędzy i mojej Pani nie stać na to.

Kocham moją Panią i nie chcę jej opuszczać, bo komu innemu zaufam? Do kogo trafię?

Dlatego proszę, wesprzyj zbiórkę na moje leczenie.

Każda złotówka przybliży mnie do szansy życia z moją Panią bez bólu.

Bo ja tylko chcę być z moją Panią bez bólu.

Zarówno ja jak i moja Pani dziękujemy z całego serduszka za każdy powierzony nam grosz.

Bardzo prosimy o wpłaty na Furię.