Edit: To co udało mi się pomóc Pani Annie, posprzątaliśmy i dezynsekcja mieszkanie, odwyk w szpitalu na Sobieskiego( Warszawa), w środę 19.06.2019 Pani Anna udała się do szpitala w Otwocku na 6 tygodni, niestety pieniądze się skończyły na chwilę obecną potrzeba 500-600zł na podstawowe rzeczy piżama, ubrania, jedzenie, w OPS Pani Anna dostała połowę kwoty na pomoc ponieważ według osób które tam pracują nie są jej potrzebne, Pani Anna po leczeniu ma zamiar iść do pracy, powiedziała, że nawet odda te pieniądze, może ktoś może wpłacić nawet drobną kwotę to też będzie DUŻA pomoc. W dniu dzisiejszym 28.02. rano o godzinie 8:00 wychodząc ze sklepu zobaczyłem Panią, która trzyma kartkę(zdjęcie poniżej), postanowiłem podejść i porozmawiać. Z rozmowy wynikło, że: Pani Anna 4 lata temu zachorowała na depresję lękową, skończyło się wszystko oszczędności, rodzina, przyjaciele, Pani Anna sprzedała wszystko co mogła biżuterię, sprzęt, telefony, ciuchy co tylko mogła sprzedać i co chciał coś kupić. Obecnie jest Pani w takiej sytuacji, że od 3 lat korzysta z ośrodka pomocy społecznej dostała w lutym 10.02 od nich 400zł z czego 290zł wydane zostało na leczenie, jest 28.02 i już niestety Pani pieniędzy nie ma dlatego zebrze . Zapisała się także do warszawskiego zintegrowanego systemu pomocy osobą chorym psychicznie, tam próbowała skorzystała z pomocy pracownika socjalnego i niestety pomocy nie uzyskała. Zgłosiła się także do fundacji( wiem, która to fundacja, ale nie chcę narazie podawać), ale Pan prezes powiedział, żeby nie przejmowała się swoją sytuacją, aktualnie zarabiał 3000zł i ma też mało pieniędzy i żeby poszła sobie pod kościół i sprzedawała różańce i spytała proboszcza czy może je sprzedawać. Niestety nie ma czasu, sił, pomysłu, niestety Pani Anna nie ma nikogo. Nie ma siły sprzątać w mieszkania jest to spowodowane traumą po depresji, były takie dni, tygodnie, że nie miała siły wstać z łóżka. Pieniądze będą przekazane na rzeczy codziennego użytku, jedzenie, leczenie. Dlatego proszę o pomoc.