Konstancja mieszkała przez kilkanaście lat na pewnej działce. W momencie gdy zaczęli się nią interesować ludzie, jej właściciele już nie żyli.

Konstancja i czwórka jej dzieci, żyły na działce same, dokarmiane przez sąsiadów. I pewnie jej życie upłynęłoby tam już do końca, gdyby nie fakt że w pewnym momencie jej nogi były już tak słabe, że nie była w stanie dojść do ogrodzenia, żeby wziąć przynoszone przez sąsiadów jedzenie. 💔 Coraz częściej jej dzieci zjadały to, co ludzie rzucili dla Konstancji, podczas gdy ona tylko patrzyła na wszystko z daleka, nie mogąc wstać… Gdy przez trzy dni nie wstała, i cały czas leżała przy budzie, nawet nie wchodząc do niej, zaczęto wreszcie organizować pomoc. Konstancja przyjechała do nas. ❤️

To, co już wiemy o niej, to w miarę zdrowe serce i w miarę dobre wyniki krwi, pozwalające na operację. Na jej listwie mlecznej jest dużo guzów, w tym jeden wielkości pomarańczy, które pilnie trzeba usunąć.

Konieczna jest także sterylizacja, ponieważ z dróg rodnych zaczął się wypływ, co może rozwinąć się w ropomacicze. 💔 musimy działać szybko, aby nie doszło do gorszego stanu i przerzutów. Przed nią trzy operacje: usunięcie obydwu listw mlecznych, sterylizacja, usuniecie śledziony z guzami, usunięcie zębów. Podczas pierwszej operacji planujemy usunąć jedną listwę mleczną i wysterylizować Konstancję. Niestety nie da się zrobić wszystkiego na raz. 😢

Konstancja, zwana też Konstytucją, jest cudownym z charakteru psem, to cierpliwa i dzielna sunia, która z powodu bólu kręgosłupa i stawów rzeczywiście ma problem z poruszaniem się, ale jest szansa, że leki na stawy oraz leki przeciwbólowe dadzą jej jeszcze jakiś czas szczęśliwego życia bez bólu. ❤️ I tego będziemy się trzymać. ❤️