Dzień dobry. Nazywam się Paulina mam 37 lat i pochodzę z małego miasteczka na Mazurach o nazwie Ełk. 18 grudnia 2022 roku zmarła moja babcia, która była mi bardzo bliską osobą. 11 lat spędziłam w Szkocji. Niestety stan zdrowia mojej babci zaczął się pogarszać więc rzuciłam wszystko i wróciłam do Polski aby się nią zająć. Mieszkałyśmy razem na 30m2. Nie było łatwo lecz ważne, że razem. Podjęłam pracę i naukę w technikum masażu aby pomagać ludziom a przede wszystkim mojej Babci. 16 grudnia w pierwszy dzień mojego urlopu Babcia upadła. Po przyjeździe karetki okazało się że doznała udaru. Przewieźli Ja do oddalonego o paredziesiąt kilometrów szpitala ponieważ w naszym mieście nie ma oddziału neurologicznego. Wraz z przyjaciółką pojechałyśmy za karetka. 16 grudnia widziałam Babcie ostatni raz. W niedzielę 18 grudnia zadzwonił do mnie lekarz z najgorsza wiadomością jaką mogłam w życiu dostać. Babcia odeszła. To była kobieta, która mnie wychowywała dlatego Babcia. W świetle prawa obca osoba. Pozostawiła mi po sobie smutek i 30m2 w których razem ze mną spędziła ostatnie chwile. Obecnie leczę się na depresję która wywołały u mnie emocje związane z utratą Babci. Zwracam się do ludzi o dobrych sercach ponieważ mam do uregulowania dług w wysokości 32 000. Nie posiadam takiej kwoty a na kredyt mnie nie stać. Podejrzewam, że spotkam się z fala hejtu. Ale wierzę w ludzi tak jak wierzyła we mnie Moja Babcia