Nasz wysłużony ciężki samochód gaśniczy Jelcz 325 z 1985 roku nie zapewnia nam już bezpieczeństwa podczas akcji. W związku z tym od 2018 roku staramy się o pozyskanie nowego ciężkiego samochodu ratowniczo-gaśniczego o pojemności min. 6000l. wody.

I kiedy jesteśmy już na finiszu budowy montażu finansowego - najpierw przez pandemię, a następnie procesy inflacyjne i dostępność stali, która w większości importowana była do tej pory z Ukrainy, wycena samochodu wzrosła do niemożliwej do zebrania przez nas kwoty 1 300 000zł.

11 marca i my dołożyliśmy cegiełkę do pomocy mieszkańcom Ukrainy – przekazaliśmy naszą karetkę (Fiat Ducato, rocznik 2001) księdzu Krzysztofowi Orlickiemu - proboszczowi parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Kiwercach w Obwodzie Wołyńskim i teraz tam służy do ratowania ludzkiego życia.

Zapytasz pewnie: Dlaczego mam tym strażakom pomagać?

-> Każdego roku ponad 100 razy na dźwięk syreny wyjeżdżamy do pożarów, miejscowych zagrożeń - likwidacji wiatrołomów, efektów podtopień, wypadków drogowych.

-> Uczymy dzieciaki Pierwszej Pomocy Przedmedycznej.

-> Zabezpieczamy imprezy charytatywne (zarówno w zakresie przeciwpożarowym, jak i medycznym).

-> Sami się szkolimy, by zawsze być gotowymi do niesienia pomocy.

Czy to mało?

Kochani, mamy 1 000 000 (tak, jeden milion złotych), brakuje nam jeszcze 300 000zł. - prosimy o pomoc, bo bez Was nie damy rady!

Druhny i Druhowie OSP Jawiszowice