walka z nowotworem krwi
walka z nowotworem krwi
Nasi użytkownicy założyli 1 231 908 zrzutek i zebrali 1 365 456 123 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności3
-
ŻONA W DOMU.
Od kilku dni moja żona jest w domu.
Dzięki waszej pomocy opieka nad nią jest łatwiejsza ,a także utrzymanie czystości w domu nie sprawia mi aż tyle trudności .
Największym problemem z jakim się borykamy ,to jedzenie oraz przyjmowanie leków ,gdyż problemy z przełykaniem u żony nadal występują .
Pierwsza wizyta w aptece kosztowała nas trochę ponad 500 złotych .Zawartość apteczki mojej żony jest dość pokaźna (widać na zdjęciu) .
Przed nami również pierwszy z wielu wyjazd do Gdańska na kontrolę ,który w obecnym czasie obarczony jest bardzo poważnym ryzykiem zarażenia ,które dla mojej żony może okazać się bardzo niebezpieczne .
Dzięki waszemu wsparciu stać nas na razie na zaopatrzenie się w środki ochrony osobistej ,które mam nadzieję pozwolą nam bezpiecznie przebrnąć przez te trudne czasy .
Korzystając z okazji chcemy podziękować za dotychczasowe wsparcie .
Wiemy ,że razem można dokonać wiele (cenna jest każda złotówka) .
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Zwracam się z prośbą o jakiekolwiek wsparcie lub pomoc.
W grudniu 2015 roku mojej żonie postawiono diagnozę "PRZEWLEKŁA BIAŁACZKA SZPIKOWA".
Słysząc te słowa z ust lekarza grunt pod nogami mi się zawalił. Podjęto leczenie mojej żony inhibitorami kinazy tyrozonowej (chemia tabletkowa) ,zaświeciło się światełko w tunelu. Niestety z upływem czasu organizm żony stawał się oporny na podawane leki - choroba zaczęła mutować. Zdiagnozowano u niej mutację T-315i.
Jedyną deską ratunku pozostał lek,który zahamowałby rozwój mutacji,lecz było jedno ale:mianowicie lek ten w Polsce nie był i do tej pory nie jest refundowany.Koszt kuracji m-cznej to około 16 tysięcy.
Po długich perswazjach,wsparciu lekarza prowadzącego oraz zespołowi z WCO w Gdańsku żona została zakwalifikowana do programu lekowego,dzięki czemu mogła otrzymać ten specyfik w ramach darowizny z firmy brytyjskiej.
Pozostało dopasować dawkę leku i miało być pięknie i tak też się wydawało, że będzie. Najpoważniejszym skutkiem ubocznym stosowania tego rodzaju chemii był udar. Pomimo zachowywania wszelkich środków ostrożności w styczniu 2018 roku moja żona przebyła udar niedokrwienny mózgu. Na szczęście przy szybkiej reakcji ze strony lekarzy z udaru udało jej się wyjść prawie bez szwanku, ale wystąpiła obawa wśród lekarzy, czy ponownie można zacząć podawać tak silnie toksyczny specyfik. Zmniejszono dawkę, ale w ten sposób nie osiągnięto wymaganych wyników leczenia.
Po kilku konsultacjach lekarskich przywrócono dawkę leku,która była powodem udaru,przy jednoczesnym podawaniu środków przeciwzakrzepowych. W związku z czym powstało ryzyko pojawienia się różnego rodzaju krwawień oraz krwotoków.
Wraz z każdym etapem leczenia wzrastały koszty -zwiększała się częstotliwość wizyt kontrolnych u różnych specjalistów (hematolog, neurolog, reumatolog, kardiolog oraz w poradni naczyniowej). Wzrosły również koszty medykamentów.
Od tamtego czasu staram się unieść to wszystko sam na swoich barkach, choć samemu również leczę się u kardiologa i neurologa.
W styczniu 2020 roku choroba żony stała się bardzo dynamiczna. Wyniki zaczęły się wahać raz w jedną raz w drugą stronę, w związku z czym wystąpiła obawa, że choroba w każdej chwili może wymknąć się z pod kontroli. Alternatywy leczenia innymi lekami już nie ma.Jedyną opcją,która pozostała jest przeszczep szpiku.
Po konsultacji lekarskiej zgłoszono żonę do CENTRUM ORGANIZACYJNO-KOORDYNACYJNEGO DS. TRANSPLANTACJI, gdzie została wpisana w krajowej liście osób oczekujących na przeszczepienie komórek krwiotwórczych szpiku.
W lipcu 2020 roku otrzymaliśmy informację z POLTRANSPLANT, że jest dawca.
Obecnie moja żona jest w szpitalu. Przeszczep komórek macierzystych szpiku. Wiem, że po powrocie do domu będzie potrzebowała dalszego leczenia. Mieszkamy ok. 70 km od ośrodka transplantacyjnego,do którego będzie trzeba często dojeżdżać na kontrolę, a będzie to duże obciążenie mojego budżetu. Dużym obciążeniem jest również dla mnie przygotowanie w miarę sterylnego lokum dla osoby po przeszczepie. Może za szybko by prosić o pomoc ale nie chciałbym czekać do ostatniej chwili tylko chciałbym się przygotować na wydatki związane z leczeniem (życiem) po przeszczepie, które wiąże się z wydatkami na leki, osobnym praniem a także osobnym gotowaniem. Z góry dziękuję za wszelkie wsparcie.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!