Drodzy Przyjaciele!

Jak wiecie mojemu tacie kilka dni temu skradziono quada, czyli niezbędne narzędzie pracy w stajni przy kilkunastu koniach. Przyznam, że nie mogę bezczynnie patrzeć jak mój tata tę kradzież przeżywa - nie tylko w aspekcie samej straty materialnej, ale nawet bardziej przez fakt utraty poczucia bezpieczeństwa, jakie do tej pory dawały nam Biesy…. No bo kto by się spodziewał? Sprawa została zgłoszona na policję, ale niestety szanse na znalezienie sprawcy są praktycznie równe zeru.

Bardzo bym chciała Tacie pomóc, ale zakup takiego sprzętu jest wydatkiem przekraczającym nasze możliwości i zachęcona przez znajomych rodziny postanowiłam zorganizować zrzutkę.

Robię to w tajemnicy przed Tuńczykiem (za co pewnie dostanę niezłą burę), ponieważ wiem że Tata nigdy nie miałby śmiałości prosić w takiej sytuacji kogokolwiek o pomoc. Na szczęście od dłuższego czasu mam dostęp administratora do Carpatici i Sosnowego, dzięki czemu mogę zwrócić się z ogromną prośbą skierowaną do Was wszystkich o każde, nawet najdrobniejsze wsparcie.