KAMPEROWE LOVE - czyli mieszkanie w kamperze z narzeczonym i kotem Sfinksem.

Cześć wszystkim, jestem Sandra, ale wszyscy mówią na mnie San.

Uwielbiam naturę, zwierzęta i kocham znajdywać piękno w małych rzeczach.

Mam 22 lata, a 21 lutego są moje kolejne urodziny.

Od 3 lat marzę i próbuję uzbierać na kampera.

Zakochałam się w wizji mieszkania w nim, podróżowania i byciu niezależnym.

Jestem artystką, uwielbiam malować farbami na płótnie, piszę wiersze i w przyszłości bardzo chciałabym wydać tomik poezji oraz własną książkę o depresji, aby móc pomóc innym, którzy się z nią zmagają w życiu codziennym. Tak jak ja z tego wyszłam, wychodzę. Chciałabym opisać jak to zrobiłam, i pracuję nad tym.

Nie będę owijać w bawełnę, znalazłam tę stronę przypadkowo,

bo moje życie zrobiło się dość chaotyczne, w sumie od dzieciństwa tak było. Żyję bez grosza u swojej babci na wsi,

szukam codziennie pracy, a tak naprawdę marzę codziennie o wolności. W kamperze mogłabym tworzyć.

Czemu ktokolwiek miałby się zrzucić na marzenia zwykłej dziewczyny?

Pytanie, a czemu nie?

Gdyby 40 000 osób wpłaciło po złotówce, którą większość i tak ma, to moje życie odmieniłoby się.

A i tak większość nie będzie o mnie pamiętać, zapomni, że wpłaciło złotówkę na marzenie San.

Postanowiłam zaryzykować, spróbować. Może chociaż TY we mnie uwierzysz.

Obiecuję, że jeśli się uda, to wykorzystam szansę w 100%.

Dziękuje,

San, jak słońce.