Cześć! 

Część z was pamięta jak kilka lat temu robiłam bardzo podobną zrzutkę na ten sam lek. Wtedy się udało, a sam lek zdziałał bardzo dużo, bo zapewnił mi spokój na kilka lat. Mniej więcej do maja tego roku, wtedy zaczęły się powrotne stany zapalne raz jednego, raz drugiego ucha. Z reguły trwało to krócej niż wcześniej, bo 2-3 dni i był spokój i wystarczyły środki przeciwzapalne. Jednak po kilkunastu takich rzutach, pojawił się wyciek. Było to na tyle alarmujące, że postanowiłam czym prędzej umówić się do mojej poradni, która prowadzi mi leczenie od blisko 4 lat. Jest to poradnia otoneurologiczna w Szpitalu im. Heliodora Świecickiego w Poznaniu. Dlaczego otoneurologiczna? Bo bakteria, z którą się zmagam może mieć rzuty do m.in. opon mózgowych, a już był okres, gdzie borykałam się z wielkimi bólami głowy, które uniemożliwiały mi funkcjonowanie. Zdarzyła się nawet sytuacja, gdzie w Wigilię rodzice zabrali mnie na SOR w Chełmie, bo nie byłam w stanie nawet leżeć przez ból głowy. Wizyta „kontrolna” odbyła się w sierpniu, traf chciał, że miałam wtedy kolejny rzut i dzięki temu mogli wykonać mi szersze badania w tym posiewy z obu uszu. W dniu dzisiejszym otrzymałam wynik „pseudomonas aeruginosa”, czyli wracamy do punktu wyjścia. Łudziłam się, że to nie będzie to, ale jednak. Teraz mój organizm jest w prawdzie silniejszy i kolejna dawka szczepionki ma mieć bardziej charakter przypominający, ale nie obędzie się bez niej. Jeśli chodzi o samą szczepionkę, jest to szczepionka produkowana w Krakowie, a jej cena zależy od aktualnej partii. Nowa seria kosztuje 6100 zł, stara seria blisko polowe mniej. Udało się nam zdobyć szczepionkę za 2700 zł co było cudem, jednak trzeba zapłacić to jak najszybciej (jutro, maksymalnie w czwartek). Niestety ani ja, ani moja rodzina nie posiadamy takich pieniędzy, by wyłożyć z dnia na dzień. Dlatego z wielkim bólem serca proszę Was o pomoc. Nie ukrywam, że jest to dla mnie bardzo niezręczna sytuacja. Dziękuje z góry za wpłaty i przepraszam, że kolejny raz muszę prosić o taką pomoc.