Zbiórka na wykonanie badań specjalistycznych dla króliczków
Zbiórka na wykonanie badań specjalistycznych dla króliczków
Nasi użytkownicy założyli 1 226 837 zrzutek i zebrali 1 350 026 071 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Ciężko ująć to w krótkim opisie, dlatego pozwólcie, że troszkę się rozpiszę. Od zawsze chciałam mieć swoje 'własne' zwierzątko, jednak w domu rodzinnym (w którym mieszkam) mamy hodowlę kotów i niestety posiadanie innego, małego pupila jest niemożliwe (kotki, które mamy są dość agresywne dla innych zwierząt). Tutaj historia zaczyna się rozwijać - mój chłopak mieszka wraz ze swoim bratem i jego żoną w bloku. Jego brat pewnego dnia przyprowadził do domu królika miniaturkę. Zakochałam się od pierwszego wejrzenia w tych zwierzątkach, zatem niedługo potem widząc mój zachwyt chłopak zgodził się na kupno króliczka, a później na dokupienie mu towarzysza. Niestety po około tygodniu, w którym 'dzieci' mieszkały już z nami (przepraszam,ale to maluchy, które nie mają 3 miesięcy i bardzo je kocham, są rzeczywiście dla mnie jak moje własne dzieci) królik brata mojego chłopaka zdechł w niewyjaśnionych okolicznościach. Nie wykonał on sekcji zwłok, jednak kilku weterynarzy podejrzewa, że mógł chorować na E.cuniculi, a niestety nasze maleństwa miały z nim styczność. Nie dopilnowaliśmy tego, gdyż po prostu dopiero uczyliśmy się jak dbać o te bobasy, z tego powodu bardzo obwiniam siebie, ale też nikt nie mógł przewidzieć takiego zwrotu wydarzeń. Konsultowaliśmy to z naszym weterynarzem i polecono nam rozdzielić nasze maleństwa i pod koniec kwietnia przyjść na badania laboratoryjne, których koszt na jednego to 200zł.
Z początku głupio było mi założyć tą zrzutkę, jednak ani ja, ani chłopak nie posiadamy wystarczających środków, aby 'za jednym razem' opłacić badania obu króliczków, a bardzo zależy nam na sprawdzeniu czy są zdrowe, a jeśli *odpukać* nie to chcielibyśmy zacząć szybko leczenie.
Jestem studentką, przez pandemię i dziwny rozkład zajęć nie mogę pozwolić sobie na pracę, nawet dorywczą czy zdalną, zaś mój chłopak niestety zaoszczędzone pieniądze musi wydać na naprawę auta, które umożliwia nam spotykanie się i wspólną opiekę nad króliczkami. Nasze rodziny też nie są w stanie nam pomóc.
Na prawdę zależy mi na kontroli stanu zdrowia moich maluchów, bo po prostu są dla mnie członkami rodziny i bardzo się do nich przywiązałam, mogę powiedzieć, że chociaż są ze mną krótko to je kocham i chcę dla nich jak najlepiej.
Mam nadzieję, że osoby, które posiadają swoich pupili będą w stanie mnie zrozumieć i pomogą w miarę swoich możliwości.
Za wszystkie wpłaty z góry dziękuję, liczy się każdy grosz!
[Na zdjęciu, które zostało dodane ukazane są moje dwa maluchy, niestety zdjęcie jest retuszowane, gdyż już w tym czasie zostały posłane na kwarantannę. Czarny to Weles, cudowny maluszek mający raptem 9 tygodni, ruda to Kiki, spokojna dziewczynka, która jest w podobnym wieku do niego]
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Powodzenia 🐰💞