id: h4pjge

Zbiórka na wykonanie badań specjalistycznych dla króliczków

Zbiórka na wykonanie badań specjalistycznych dla króliczków

Nasi użytkownicy założyli 1 221 814 zrzutek i zebrali 1 336 362 654 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

Ciężko ująć to w krótkim opisie, dlatego pozwólcie, że troszkę się rozpiszę. Od zawsze chciałam mieć swoje 'własne' zwierzątko, jednak w domu rodzinnym (w którym mieszkam) mamy hodowlę kotów i niestety posiadanie innego, małego pupila jest niemożliwe (kotki, które mamy są dość agresywne dla innych zwierząt). Tutaj historia zaczyna się rozwijać - mój chłopak mieszka wraz ze swoim bratem i jego żoną w bloku. Jego brat pewnego dnia przyprowadził do domu królika miniaturkę. Zakochałam się od pierwszego wejrzenia w tych zwierzątkach, zatem niedługo potem widząc mój zachwyt chłopak zgodził się na kupno króliczka, a później na dokupienie mu towarzysza. Niestety po około tygodniu, w którym 'dzieci' mieszkały już z nami (przepraszam,ale to maluchy, które nie mają 3 miesięcy i bardzo je kocham, są rzeczywiście dla mnie jak moje własne dzieci) królik brata mojego chłopaka zdechł w niewyjaśnionych okolicznościach. Nie wykonał on sekcji zwłok, jednak kilku weterynarzy podejrzewa, że mógł chorować na E.cuniculi, a niestety nasze maleństwa miały z nim styczność. Nie dopilnowaliśmy tego, gdyż po prostu dopiero uczyliśmy się jak dbać o te bobasy, z tego powodu bardzo obwiniam siebie, ale też nikt nie mógł przewidzieć takiego zwrotu wydarzeń. Konsultowaliśmy to z naszym weterynarzem i polecono nam rozdzielić nasze maleństwa i pod koniec kwietnia przyjść na badania laboratoryjne, których koszt na jednego to 200zł.


Z początku głupio było mi założyć tą zrzutkę, jednak ani ja, ani chłopak nie posiadamy wystarczających środków, aby 'za jednym razem' opłacić badania obu króliczków, a bardzo zależy nam na sprawdzeniu czy są zdrowe, a jeśli *odpukać* nie to chcielibyśmy zacząć szybko leczenie.

Jestem studentką, przez pandemię i dziwny rozkład zajęć nie mogę pozwolić sobie na pracę, nawet dorywczą czy zdalną, zaś mój chłopak niestety zaoszczędzone pieniądze musi wydać na naprawę auta, które umożliwia nam spotykanie się i wspólną opiekę nad króliczkami. Nasze rodziny też nie są w stanie nam pomóc.

Na prawdę zależy mi na kontroli stanu zdrowia moich maluchów, bo po prostu są dla mnie członkami rodziny i bardzo się do nich przywiązałam, mogę powiedzieć, że chociaż są ze mną krótko to je kocham i chcę dla nich jak najlepiej.


Mam nadzieję, że osoby, które posiadają swoich pupili będą w stanie mnie zrozumieć i pomogą w miarę swoich możliwości.

Za wszystkie wpłaty z góry dziękuję, liczy się każdy grosz!


[Na zdjęciu, które zostało dodane ukazane są moje dwa maluchy, niestety zdjęcie jest retuszowane, gdyż już w tym czasie zostały posłane na kwarantannę. Czarny to Weles, cudowny maluszek mający raptem 9 tygodni, ruda to Kiki, spokojna dziewczynka, która jest w podobnym wieku do niego]r8e73b10fe43a835.jpeg

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 15

 
IZABELA RUDZKA
50 zł
 
Aleksadra
20 zł
 
Dane ukryte
20 zł
 
Dane ukryte
10 zł
 
Jakub Sonakowski
10 zł
 
Kamil Gruchala
10 zł
 
Dane ukryte
10 zł
 
Dane ukryte
6 zł
 
Dane ukryte
6 zł
 
Wiktoria
5 zł
Zobacz więcej

Komentarze 1

 
2500 znaków