Powrót do zdrowia, rodziny, życia !
Powrót do zdrowia, rodziny, życia !
Nasi użytkownicy założyli 1 221 881 zrzutek i zebrali 1 336 527 888 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Witam.
Od ponad 4 lat walczę wszystkimi znanymi mi sposobami z silnym bólem pleców i nóg wywołanym uszkodzeniem kręgosłupa w odcinku lędźwiowym od L4 do S1. Niestety żadne z małoinwazyjnych metod, zarówno konwencjonalnych jak i niekonwencjonalnych nie przyniosły efektu, a jedynie pochłonęły wszelkie posiadane oszczędności. Od września 2019 roku nie jestem w stanie wykonywać żadnej pracy. Nie mam żadnego dochodu, przez co budżet, zarówno mojego gospodarstwa domowego jak i gospodarstw mojej najbliższej rodziny został mocno nadwyrężony. W związku z czym, ostatecznością, ale i ratunkiem miała być operacja w maju 2020r. Niestety ,"nie udała się" czego następstwem była poprawka, która również "się nie udała".
W wyniku tych operacji moja i tak już znikoma mobilność pogorszyła się, a ja zostałem zmuszony do przyjmowania najsilniejszych, narkotycznych leków przeciwbólowych, aby móc "istnieć". W następstwie operacji nie jestem w stanie wykonywać najprostszych prac. Ból sprawia nawet leżenie w łóżku. Do większości podstawowych czynności potrzebuję pomocy, zaczynając od podniesienia się z łóżka.
Po kilku miesiącach walki i po obu nieudanych operacjach, zdecydowałem się na operację wykonaną w prywatnej klinice. Była to bardzo trudna decyzja, szczególnie znając sytuację finansową swojej rodziny. A zarazem ostatnia szansa na powrót do zdrowia, do rodziny, po prostu do normalności. Szansa powrotu do dzieci i czynnego udziału w ich życiu. Rozpoczęcie od nowa pracy, zapewnienia mojej rodzinie środków do życia.
Sama operacja kosztowała ponad 40 tys. zł. Była to kwota, której nie byłem w stanie sam zapłacić. Pieniądze na operację udało się zorganizować dzięki przyjacielowi, który przekonał mnie do tej operacji i pożyczył na nią pieniądze.
Była to dobra decyzja, ponieważ trzeba było naprawić i posprzątać następstwa poprzednich operacji. Nie jest jednak powiedziane, że już będzie dobrze. Zarówno zmiany wynikające z samych operacji jak i przedłużający się czas ich istnienia, spowodowały dość ciężkie zmiany w moim organiźmie. W
alka wciąż trwa, a zwiększające się ciągle długi nie pomagają w tej nierównej walce, zwłaszcza psychicznie. Rehabilitacja potrwa jeszcze minimum pół roku, a regeneracja nerwów nawet 2 lata. Gdybym był sam, przetrwałbym, ale niestety ta cała sytuacja odbija się również w dużym stopniu na moich dzieciach i małżonce, a to mnie boli najbardziej. Nie było mi dane jeszcze trzymać mojego synka na rękach, a niedługo będzie już taki duży, że będzie podnosił mnie. Jestem człowiekiem dumnym, który na wszystko co ma zapracował sam. Jednak mój stan zdrowia i dobro mojej rodziny zmusiło mnie do podjęcia decyzji, aby prosić Was o pomoc. Z góry dziękuję wszystkim, którzy zdecydują się wspomóc mnie i moją rodzinę oraz tym, którzy nam dobrze życzą. Dziękuję i pozdrawiam.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Trzymaj się Krzychu
Dzieki
Szybkiego powrotu do zdrowia, Krzysiu!
Witam, przepraszam ze pisze pod czyjaś zrzutka ale bardzo proszę o pomoc dla mojej córki , by mogła znów się uśmiechnąć. Wiem ze dobro zawsze wraca. Sama pomagałam jak moglam 🥺 bardzo prosimy o pomoc ID : rgvhr7 . Dziękuje każdemu za okazana jej pomoc! ❤️
Dziekuje