Hej człowieki!

Wiem, że Istnieje całe mnóstwo podobnych zrzutek, dlatego razem z koteczkami prosimy was choćby o złotówkę wsparcia :-)

Pięc takich złotówek to porządna pucha karmy, która ucieszy kocie brzuszki ❤️

Ale do brzegu...moja mama, a raczej moja Ma MA (piszę wielkimi literami, bo inaczej nie wypada❤️)...opiekuje się ponad 40 wolnożyjącymi kotami. Co kryje się pod stwierdzeniem "opiekuje się"? Karmi, zawozi do weterynarza, pilnuje, aby źli ludzie nie zrobili im krzywdy. Nie przesadzam. Większość traktuje wolnożyjące koty jak szkodniki.

Priorytetem jest kastracja wszystkich futerek i niepowiększanie stada. Niestety nie wszystkie dzikuski udało się złapać, więc co jakis czas pojawiają się nowe Mordki do wyżywienia. W tej chwili domu szukają piękne maluszki... Ale nie o tym...

Założyłam zrzutkę, aby pomóc mamie. Aby ją odciążyć. Poświęca cały wolny czas i wszystkie pieniądze tym stworzeniom. Wiem, że bardzo je kocha i nie mogłaby postąpić inaczej. Nie wyjeżdża na dłużej, jest zawsze na miejscu, bo koteczki codziennie na nią czekają. Jeśli macie choć jedno zwierzątko, wyobraźcie sobie ile kosztuje utrzymanie 40. Zapomniałam dodać, że mama 15 ogonków przygarnęła do siebie. 15 kocich ogonków i dwa psie :-) 

Kochani, jeśli wolicie przesłać karmę - będziemy równie wdzięczni! 

Jeśli macie jakieś pytania, podaję numer telefonu 505158376.