Półtorej roku temu nasza rodzina powiększyła się o małego, czarnego, puchatego szkraba. Freya już pierwszego dnia skradła nasze serca i została naszym największym oczkiem w głowie.

Dwa tygodnie temu nasza kotka dostała gorączki w okolicach 40 stopni. Standardowe procedury, standardowe leczenie - minęło półtorej tygodnia, a poprawy brak. Widzieliśmy, że Freya bardzo cierpi. Kryje się w najciemniejszych zakamarkach mieszkania, nie chce jeść, nie przychodzi na pieszczoty.

Po wielokrotnie wykonanych badaniach, codziennej walce u weterynarza, zastosowaniu różnych kombinacji leków, stało się - usłyszeliśmy diagnozę. Nasza kotka jest bardzo ciężko chora, a uratować ją może tylko kuracja, która będzie nas kosztować wiele tysięcy złotych. W przypadku tej choroby weterynarze najczęściej sugerują uśpienie pupila. Dla nas oraz dla naszego weterynarza prowadzącego to jest jednak niedopuszczalne, będziemy walczyć o naszego maluszka.

Freya musi codziennie dostawać zastrzyki, dodatkowo musimy regularnie wykonywać specjalistyczne badania, by stale kontrolować jej stan.

Po wstępnych wyliczeniach koszt leków oraz leczenia weterynaryjnego wstępnie wynosi

8 000 zł. Jest to bardzo długa droga do przebycia, ale wierzymy że damy radę ją pokonać.

Jesteśmy bardzo wdzięczni za każdą złotówkę oraz każde słowo wsparcia. Okazana przez Was pomoc ratuje członka naszej rodziny.