REHABILITACJA PATRYKA

WITAM WSZYSTKICH…mam 36 lat od 21 lat zmagam się z choroba Leśniowskiego-Crohna. Jest to przewlekły, nieswoisty proces zapalny ściany przewodu pokarmowego; może dotyczyć każdego jego odcinka, lecz najczęściej lokalizuje się w końcowej części jelita cienkiego oraz początkowej jelita grubego. Dokładna przyczyna powstania choroby nie jest znana. …w wieku 15 lat przeszedlem 6 operacji na jelicie cienkim i grubym..ostatnia operacja zakonczyla sie sukcesem….choroba byla w remisji przez 20 lat przez ten czas staralem zyc i funcjonowac normalnie….staralem sie nie myslec ze mam przewlekla chorobe ktora bede miec do konca zycia...niestety dokladnie rok do tylu moja choroba zaczela postepowac…dosc szybko…przez 3 miesiace w Polsce leczyłem się na niedroznosc jelit taka była diagnoza postawiona w Polsce…bylo coraz gorzej niż lepiej spadek masy ciała (wyniszczenie), osłabienie i totalne przemeczenie. W lipcu pracując w Niemczech trafilem do Kliniki…tam zdiagnozowali u mnie ropien na jelicie… praktycznie zamykal cala ściankę jelit i grozilo mi peknieciem ropnia i zapaleniem otrzewnej…podjeto decyzje o zabiegu usuniecia ropnia…po 3 tygodniach Wrocilem do domu raptem na miesiąc i po raz kolejny raz szpital….i tak przez rok z przerwami szpital stal się moim drugim domem…po 20 lat okazalo się rowniez ze tabletki które bralem na moja chorobe przestaly działać …jedynym rozwiązaniem było zgodzenie się na terapie biologiczna…poczatkowo terapia przyniosła 2 miesieczna poprawe…pod koniec roku znow wróciliśmy z lekarzami do Puntu 0 ….Kolejne terapie przynosily krotkotrwala poprawe…w czerwcu tego roku…mimo staran choroba zaczela jeszcze bardziej atakowac i wyniszczac w srodku…3 tygodnie w szpitalu i proba zamkniecia przetoki skornej..po tym czasie zapadla decyzja ze musze przejść skoplikowana operacje na jelitach…miałem 3 opcje –Stomia lub tez jedzenie pozajelitowe do konca zycia lub tez usuniecie chorej czesci jelia i zespolenia….skonczylo się na resekcji czesci jelita cienkiego…5 dni spędziłem na intensywnej terapii podlaczony do aparatury z kazdej strony gdzie tylko było możliwe..wiadomo ze po tak ciezkich operacjach czlowiek musi wstac i nauczyc się znow normalnie chodzic…był bol ale musialem powoli wracac do w miare normalnego funkcjonowania…do domu wrocilem niestety jeszcze o kulach…caly czas robie wszystko by zyc normalnie…wiem ze jeszcze sporo pracy ćwiczeń ruchowych mnie czeka bym zaczal normalnie zyc…mam wspaniałego synka który ma 2 latka i który potrzebuje taty…chce by dziecko się cieszylo ze wspolnych chwil zabaw grania w pilke…chce być dla niego przykładem i autorytetem na przyszłość a najważniejsze ze chce być zdrowy…pierwszy raz opowiadam o swojej chorobie i nigdy bym nie przypuszczal ze będę zmuszony prosić ludzi o dobrym serduchu o wsparcie finansowe….w dniu 8.08.17 wyjedzam na 3 tygdnowa rehabilitacje do Niemiec….sam pobyt i podstawowa rehabilitacje pokrywa panstwo niemieckie i kasa chorych….niestety jeśli chce wracac szybko do zdrowia i sprawnosci jestem zmuszony pokryc szczegolowa rehabilitacje na wlasny koszt a nie mam takiej mozliwosci….Jesli macie możliwość choc czesciowo mi pomoc i pokryc choc w jakiejs czesci moje leczenie nawet symboliczna kwota to będę wam bardzo wdzięczny …