Rudzia to kolejna kotka i kolejna historia, jakich wiele - bezdomność, życie na ulicy zamiast w ciepłym domu pod opieką człowieka. Długo się błąkała szukając lepszego życia. Tak długo, aż trafiła do naszej Fundacji.

Z dużym przekonaniem możemy stwierdzić, że Rudzia miała już swój dom. Jest całkowicie oswojona, uwielbia mizianko i i pełną miseczkę. Jak było, tego się już nie dowiemy ale możemy realnie wpłynąć na to jak będzie!

Na początek - PROFILAKTYKA

• badania krwi
• badania kału pod kątem pasożytów
• testy na FeLV/FIV
• odrobaczanie
• szczepienia
• badania sprawdzające czy Rudzia była kastrowana

Tylko dzięki tym badaniom upewnimy się , że kotka nie wymaga dodatkowej pomocy weterynaryjnej. Mamy nadzieję, że tym razem nie czekają nas żadne przykre niespodzianki. Niestety zimowy kryzys daje się nam we znaki... Telefon adopcyjny milczy jak zaklęty, a źródełko z pieniędzmi wysycha w zastarszającym tempie. Wierzymy jednak, że dobro wraca - TAK SAMO WRÓCI DO WAS, WSZYSTKICH KTÓRZY ZDECYDUJĄ SIĘ NA DOŁOŻENIE CEGIEŁKI ABY ODMIENIĆ LOS RUDZI

Tym razem nie mamy kociego dramatu ani walki o życie. A właściwie to mamy! Z Waszą pomocą możemy sprawdzić ogólny stan Rudzi, a jak wszystko będzie dobrze to już za chwilę będzie się rozglądała za nowym życiem we własnym domu! :)