Operacja i rehabilitacja Mori
Operacja i rehabilitacja Mori
Nasi użytkownicy założyli 1 226 314 zrzutek i zebrali 1 348 463 888 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Całe dzieciństwo marzyłam o psie, już jako mała dziewczynka zaczepiałam prawie każdego napotkanego pieska i bardzo przeżywałam każde takie spotkania, jednocześnie wiedziałam, że w domu rodzinnym nigdy nie będę mogła mieć własnego. Przez lata uwierzyłam, że to tak duży obowiązek, że mogę nie podołać, dopiero niedawno postanowiłam zrealizować to wieloletnie marzenie. Dokładnie wybrałam rasę i sprawdzoną hodowlę, później zdecydowałam o zakupie. Mój pierwszy piesek- Mori.
Wiem, że to była najlepsza decyzja w życiu, bo nikt tak nie okazuje miłości jak pies codziennie każdego dnia❤️pokochałam ją od pierwszego wejrzenia i wiedziałam, że zrobię wszystko, żeby dobrze ją wychować. Pierwsze kłopoty pojawiły się jak Mori miała pół roku, początkowo zaczęła siadać na środku ulicy, chodnika i nie chciała wracać ze spacerów, myślałam wtedy, że to "bunt nastolatki" a ja sobie nie radzę jako, że to mój pierwszy pies. Z tego powodu zasięgnęłam porady behawiorystki, która już po pierwszej rozmowie zaleciła mi zrobienie badań.
Podczas dwóch wizyt u różnych weterynarzy okazało się, że Mori ma niewykształconą w pełni kość piszczelową przy kolanie, co powoduje naciąganie więzadeł, okropny ból i przewlekły stan zapalny, o czym Mori próbowała zakomunikować siadając i nie idąc dalej. Przez ostatnie dwa lata zmieniliśmy praktycznie wszystko w naszej codziennej rutynie, nowa karma, specjalne suplementy, regularne wizyty weterynaryjne, odciąganie płynu zapalnego z kolan, podawanie osocza, ograniczanie ruchu, ograniczanie zabaw z szarpaniem, żeby oszczędzać łapki.
Zostałam uprzedzona, że prędzej czy później będzie potrzebna operacja jednak wciąż wierzyłam, że jej stan poprawi się jak wystarczająco o wszystko zadbam. Były dni, że było widać, że jest lepiej ale po kilku dniach znowu wykazywała oznaki bólu, aż tydzień temu doszło do zerwania więzadła. Niestety w tym momencie czekamy na operację, żeby uszkodzenia nie przeszły dalej. Mori będzie musiała mieć wstawiony tytanowy implant w kość (tam gdzie brakuje jej szerokości) oraz wykonaną rekonstrukcję więzadła, poza tym będzie czekać nas rehabilitacja, żeby doszła do zdrowia. Wiem, że to dużo, wiem, że to jedna łapka, a i tak prędzej czy później będzie czekać nas kolejna operacja bo kość w drugim kolanie jest tak samo wąska i więzadło jest już mocno naciągnięte, ale wierzę, że jesteśmy w stanie jej pomóc, żeby mogła cieszyć się życiem.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Zdrówka słodziaku ♥️
Zdrówka dla suni. My ostatnio operowaliśmy naszego psa, bo zerwał więzadło. Pozdrawiam
Zdrowia Mori! 🐾
Wracaj do zdrowia piełku ♥️
Zdrówka 😀 będzie dobrze 😀
Dziękujemy Grzesiu!🙏🏼❤️ Też w to wierzę!🙏🏼