Cześć kochani .

Długo zastanawiałam się czy założyć tą zrzutkę... jednak po różnych próbach poradzenia sobie samej do celu brakuje mi 29000 zl które chciałam przeznaczyć na wykończenie mojej pracowni .  Brakująca kwota pozwoliłaby mi wyposażyć pracownię w niezbedny sprzęt dzięki któremu mogłabym zacząć pracę . Pracownia była  zawsze moim marzeniem. Moja miłość i pasja to tworzenie tortów artystyczmych, monodeserów i różnych personalizowanych słodkości. Wiąże z tym całą swoją przyszłość.

Niestety ostatnie dwa lata musialam mocno przewartościować swoje życie i to co było moim celem poszło na drugi plan.

Choroba mojej mamy zmieniła nasze życie....

DIAGNOZA Rak jelita grubego ... Dwa lata walki ... po drodze dwie operacje i dwadzieścia cztery dawki chemii... Dojazdy po 120 km do szpitala , nie był to łatwy czas.. Nigdy nie wyobrażałam sobie, że to może dotknąć kogoś mi bliskiego. 

Na szczęście powoli wszyscy dochodzimy do siebie , mama w końcu się uśmiecha i to jest najważniejsze.

Niestety rak to taka tykająca bomba na której siedzisz już cale życie i modlisz się żeby nigdy się nie uaktywnila.

Leczenie mojej mamy zmieniło nasze życie i niestety pochłonęło wszystkie oszczędności. 

Mam nadzieję że wszystko co najgorsze jest już za nami , a przed nami mnóstwo cudonych chwil w życiu ,które wierzę, że po tym wszystkim zaczyna się na nowo .