Kochani jak wiecie przez Lądek-Zdrój przeszła niszczycielska fala powodziowa, nasza kochana Pralnia Frania niestety jej nie przetrwała. Cały dorobek, największe marzenie, oczko w głowie i uciecha mojej mamy Agnieszki Węgrzyn zostało zniszczone.

Moja Mama wkładała całe swoje serce, dużo wysiłku nieraz pracując po kilkanaście godzin dziennie aby każdy z klientów był zadowolony i z pralni wyszedł zarażony od niej pozytywną energią. Każdy, kto zna Agnieszkę, wie że jest osobą, która zawsze dba o dobro innych, pomagając im jak może nie patrząc przy tym na siebie.

A teraz to Ona potrzebuje tej pomocy!

Zdjęcia ukazują jak zastaliśmy to miejsce, rzeka wdarła się do środka wyrywając masywne drwi, przesuwając szafki, półki, biurko pralki, suszarki i magiel zalewając wszystko wodą i błotem.. niestety nie zdążyliśmy zabrać cennych dokumentów, pieniędzy, laptopa, drukarki a nawet czystej pościeli, która czekała na odbiór przez naszych klientów (za co serdecznie przepraszamy), nikt z nas nie spodziewał się takiej powodzi. Co więcej cały budynek aktualnie może grozić zawaleniem, więc możemy stracić nawet i pomieszczenie, w którym mieści się pralnia.

Prosimy was o wsparcie i pomoc, ponieważ pomimo strat jakie są ukazane na zdjęciach, na naszych barkach leżą jeszcze opłaty leasingowe, których bez funkcjonowania pralni nie jesteśmy w stanie spłacić, a nie jest ich mało. Miesięcznie to ponad 10 tyś zł z samych kredytów na maszyny, które nie nadają się już do pracy, a gdyby nawet to zostaliśmy odcięci od naszych klientów przez pozrywane ulice i mosty, a z uwagi na to do hoteli prawdopodobnie nie będą nawet przyjeżdżać goście przez najbliższe miesiące.

Z powodu, iż cały Lądek-Zdrój odcięty jest od prądu i zasięgu stworzyłam tę zbiórkę, aby osoby chcące pomóc mogły nas wesprzeć w tym trudnym dla wszystkich czasie. Z góry bardzo dziękuję za każdą wpłatę.