Miałem prawie wszystko o czym marzylem jako dziecko, ojciec przestał pić, mama wyzdrowiała, miałem piękny motocykl, piękna dziewczyne, samochód z otwieranym dachem, fajną pracę, gitarę akustyczną i elektryczną, To wszystko, rzeczy materialne, nie mają żadnego znaczenia...
Wracając do gitary, klasyczna mi nie podchodziła wydawało mi się że jest dla amatorów, choć ja sam znałem tylko kilka akordow.

 Gdy którejś zimy w garażu grałem początki utworów ACDC na elektryku Ever Play stratocoaster, gitara która kupiłem za zarobione na kolędowaniu pieniądze :D miałem może 15lat, super uczucie, nie przeszkadzało że gitara się rozstraja a palce marzną, podłączalem ja pod stary drewniany wzmacniacz unitry. I grałem co umiałem   

Pewnego wieczoru wszedł mój lekko % wujek który mieszkał obok ze swoim kolegą i tak poznałem swojego pierwszego nauczyciela, całkiem za darmo uczył mnie technik gry, jeździłem do niego co tydzień, obejrzałem filmiki z koncertów wielkich RockStar's i też marzyłem żeby grać takie koncerty, zakładaliśmy kapele i w domu parafialnym bo ksiądz udostępniał sale za darmo, szlifowaliśmy swojd talenty , różnice poglądów rozdzieliły nas a nauczyciel się wyprowadził,

w między czasie poznałem drugiego nauczyciela, budowlaniec który dorabiał na weselach, kolega mojego ojca, on również uczył mnie pro bono , w między czasie zainteresował mnie gitara klasyczną, szczęście przypisało
 inny znajomy za 100zl sprzedał mi klasyka !    w internecie kosztował prawie tysiąc a na naklejce wewnątrz było napisane " Farra Carlo Abeto - Spanish Guitar, Hand Made " oczy mi się zaświeciły, ten nauczyciel był również wybitny, grał palcami, muzyka klasyczna, flamenco, funk, blues tzw FINGER STYLE,
 to było wielkie olśnienie dla mnie,

na jednej gitarze można grać 2 gitary, bas i bębny orientacyjnie, proszę sprawdzić na YouTube "Don Ross - Michael Michael" lub "Spanish Romanse finger style" zacząłem się intensywnie uczyc, szybko łapałem młynki flamenco, palce zaczynały grać szybciej jak tylko przestawalem się na tym skupiać, moja gra zaczęła się podobac znajomym, wymyślałem własne aranżacje znanych piosenek żeby grać nie tylko rytm ale i linie melodyczną, zacząłem nawet sam uczyć chętnych z okolicy,

już nie potrzebowałem zespołu, wzmacniaczy i tłumów fanów, zrozumiałem się z gitara klasyczną, instrument który wydawał mi się beznadzieją koił moje nerwy, pobudzał mój umysł i serce, gra palcami zmieniła moje życie, wciąż się uczyłem, chciałem byc jak najlepsi...

W 1 minutę wszystko zgasło przez brak BHP w firmie której pracowałem, żeby szybko szła produkcja do pras hydraulicznych był podłączony włącznik nożny, niezgodny z normami BHP... Ułamek sekundy, chwila zamyślenia... 3 palce prawej ręki obcięte... Ehh  co mogę więcej napisać w między czasie zacząłem wykańczać pustostan na ojcowiźnie, wziąłem kredyt, później drugi, po wypadku zostałem bez pracy i zasiłku bo akurat śmieciowa umowa mi się skończyła, więc chorobowe brałem tylko 3mc. załamałem się trochę, brałem prochy na uspokojenie, bo miałem jakieś dziwne ataki, kredytów nie spłacałem, powoli doszedłem do siebie, komornicy zaczęli mnie nękać, teraz odzyskałem trochę wiary w siebie, ktoś mi podpowiedzial że należy mi się odszkodowanie,  ktoś inny mi pomógł załatwić prawnika, coś działa , ale czy wywalczy i kiedy, tego nikt nie wie, może zdąży zanim sprawa się przedawni, chce spłacić zadłużenia, może kiedyś zrobię sobie palce, te drukarki 3D , może ktoś ma większą wiedzę ?? Bardzo proszę o kontakt, czy w ogóle dałoby radę.   
 Zrobiło się trochę smutno więc pochwale się , że poznałem cudowna dziewczynę, ma dziecko ale w ogóle mi to nie przeszkadza, chcemy wykończyć mieszkanie mamy plany ;) Ona nic nie wie o tej zrzutce bo trochę głupio hehe.

Szanowni państwo nie oczekuje wielkich wpłat, ale bardzo proszę tak symbolicznie jak księdzu na tacę, wierzę że z tych kilku, kilkudziesięciu , kilkuset dobrych serc uzbiera się miarka, do zrzutki dorzucić się możecie przelewem, blikiem itp. Życzę wszystkim, którzy przeczytali Wszystkiego Najlepszego i pamiętajcie, że dobro wraca :)