Na leczenie, rehabilitację, rachunki, jedzenie i remont
Na leczenie, rehabilitację, rachunki, jedzenie i remont
Nasi użytkownicy założyli 1 226 417 zrzutek i zebrali 1 348 693 799 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Kochani!
Potrzebna jest Wasza jak najszybsza pomoc ❤️
Gosia ma 46 lat i jest osobą niepełnosprawną, z powodu wypadku, którmu uległa w 2011 roku.
W drodze do pracy została potrącona przez samochód. Mimo prawidłowego przejazdu przez scieżkę rowerową przy pasach, te 2 sekundy zmieniły jej życie na zawsze! Zresztą nie tylko jej, ale wszystkich jej bliskich.
Podczas wypadku doszło do pęknięcia jednego z kręgów, a stłuczenie rdzenia kręgowego spowodowało nieuleczalną chorobę - syringomyielię, czyli tzw. jamistość rdzenia kręgowego. Mimo kilku operacji nie udało się przywrócić Gosi sprawności, a wraz z ostatnią z nich, jako powikłanie, doszło uszkodzenie dwóch palców u prawej dłoni - małego i serdecznego. Dysplazja korowa i padaczka lekooporna są również wynikiem wypadku. W czasie zderzenia z autem, a następnie uderzenia głową o asfalt, powstał krwiak wewnątrzmózgowy, który po wchłonięciu się pozostawił po sobie bliznę, a ta powoduje ataki. Jej stan zdrowia systematycznie się pogarsza. Obecnie ma duże problemy ze wzrokiem, zawroty głowy i problemy z utrzymaniem równowagi, traci czucie w rękach, nogach, nie odczuwa temperatury oraz codziennie walczy z ogromnym bólem, utrudniającym normalne funkcjonowanie. Do tego dochodzi depresja, lęki, PTSD, częste, codzienne ataki padaczki, podczas których na wiele godzin potrafi stracić przytomność i mieć bezdechy oraz skutki uboczne od lat przyjmowanych leków - jak zwapnienie jąder miażdżystych mózgu i konieczność przejścia operacji usunięcia pęcherzyka żółciowego, czy problemy z tarczycą i zębami. Każda narkoza może zakończyć z się śmiercią . Dużo tego, za dużo jak na jedną drobną kobietę...
Niestety, oprócz problemów ze zdrowiem, cztery lata temu, ratując swoje życie, Gosia była zmuszona uciekać z własnego mieszkania od przemocowego partnera, który ją bił, wyzywał, poniżał i w nieludzki sposób znęcał się nad nią psychicznie (z tego powodu była założona niebieska karta). Z początkiem lutego tego roku Gosia wróciła do swojego domu, ponieważ dowiedziała się, że mężczyzna wyprowadził się, prawdopodobnie z inną kobietą, z którą od lat równolegle tworzył drugi związek. Niestety, po powrocie okazało się, że mieszkanie jest w fatalnym stanie, wymagającym remontu i zostało przez mężczyznę bardzo zadłużone. W samym Tauronie jest zaległość na ponad 3 tysiące złotych (na razie na taką kwotę były wezwania do zapłaty), w wodociągach na ponad 10 tys., za czynsz około 5 tysięcy. Dodatkowo, chcąc utrudnić sytuację byłej partnerce w powrocie do domu, wyprowadzając się mężczyzna ten okradł Gosię z jej rzeczy, które zostawiła, w tym wózka inwalidzkiego, ortez, kul, całego sprzętu elektronicznego, m.in. telewizora i laptopa, za które spłacała kredyt i drobnego AGD (zostawił słabo działająca lodówkę i pralkę, którą także chciał zabrać), wyposażenia kuchni, wyniósł także część lamp, a nawet drzwi od szafy. Sprawa została zgłoszona na policję.
Od paru miesięcy Gosia nie otrzymuje renty inwalidzkiej, ponieważ musi ponownie stanąć przed komisją lekarską i oczekuje na wyznaczenie terminu. Ma orzeczony umiarkowany stopień niepełnosprawności. Obecnie uruchomiona została procedura przyznania jej zasiłku z MOPSu, na który ma szansę w marcu. W tej sytuacji Gosia niestety nie jest w stanie opłacić zaległych rachunków, a 12 lutego został odcięty jej prąd. Zostało też wszczęte postępowanie komornicze, jako pierwsze, przez zaległości z tytułu opłat za wodę. Gosia dowiedziała się kilka dni temu, że wkrótce czeka ją postępowanie sądowe w sprawie nieopłacenia rachunków za czynsz i fundusz remontowy. A o ilu jeszcze Gosia nie wie? Trudno zgadnąć.
Oprócz tego, że ma w domu ciemno, ma niestety też zimno, ponieważ ogrzewanie, jak i ciepła woda w mieszkaniu są na prąd. Bez pomocy ludzi dobrej woli Gosia nie będzie w stanie sama dokonać zaległych opłat, ani opłacić bieżących rachunków, nie ma też pieniędzy na jedzenie, leki czy jakąkolwiek rehabilitację, a brak prądu w jej stanie stanowi dodatkowe zagrożenia dla bezpieczeństwa i zdrowia. Niestety główną przyczyną zgonów wśród pacjentów chorych na syringomyielię i Zespół Chiari (są to choroby towarzyszące sobie wzajemnie, a rzadko występują oddzielnie) jest kaszel przy przeziębieniu. Po ciemku nietrudno też stracić równowagę. Podczas upadku, 22 lutego 2024 roku, Gosia połamała w kilku miejscach żebra. Co będzie następnym razem?
Dlatego wszystkich ludzi dobrej woli, z całego serca prosimy o pomoc i dokonanie choćby najmniejszej wpłaty. Bo bez niej Gosia po prostu nie będzie w stanie sobie poradzić i dalej funkcjonować.
Za każde wsparcie materialne dziękujemy, każde ma wielkie znaczenie - ono jest na wagę życia. Wspólnie nie pozwólmy Gosi poddać się i stracić nadziei na wyjście z tej sytuacji.
Jeśli nie możesz pomóc finansowo, możesz pomóc udostępniając tę zrzutkę. Im więcej osób się o niej dowie, tym szybciej uda nam się poprawić sytuację Gosi.
Dziękujemy ❤️
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!