Potrzebuje pieniędzy dla kotki którą dokarmiałam 10 lat jednakze sama walcze z rakiem i od roku nie pracuje w firmie. Obowiązki opieki nad kotami przejęła przyjaciółka która adoptowala chorego na raka Białaska którego nikt nie chciał ma 2 jeszcze i dokarmia bezdomne. Nasza Tygrysia miala podwyzszone parametry nerkowe i zepsuty ząb. Jest w lecznicy . Wyniki poprawiły sie jednakże do dzis zgodziła się zapłacić fundacja a od jutra mamy placic my 65 za dobę. W żadnym wypadku nie zgadzamy sie na eutanazje koteczki gdyz nie ma takich wskazań medycznych. Prosimy o pomoc w zapłaceniu tygodniowego leczenia kici. Koteczka przebywa w lecznicy przy ulicy Wesołej w Białymstoku chodzi do niej moja przyjaciółka gdyz kicia boi się obcych i jest przerażona. Ja jestem po operacji onkologicznej i nie jestem w formie. Kicia potrzebuje też karmy Renal jeśli ktoś miałby na zbyciu. https://youtu.be/4CwjDCRfkmY