id: hhhbx7

Wydanie książki w SELF-PUBLISHINGU

Wydanie książki w SELF-PUBLISHINGU

Nasi użytkownicy założyli 1 232 246 zrzutek i zebrali 1 366 500 588 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

Witajcie!

Mam na imię Piotr. Nie jestem statystycznym Polakiem - lubię czytać. Ale kiedyś poszedłem też krok dalej - zacząłem pisać. Grono odbiorców mojej twórczości to najczęściej moi znajomi. Ale może byłaby szansa podzielić się nią z Wami. Chciałbym wydać na początek jedną z moich powieści. Trudno zaklasyfikować ją do konkretnego gatunku. To po części kryminał, częściowo fantastyka, dramat a chwilami nawet poezja. Opowiada o człowieku, który musi odkryć sam siebie by móc uwolnić się z rzeczywistości w której utknął. A może nigdy się nie uwolni a jedynie będzie to złudzenie? Opowiadanie pełne wewnętrznych przeżyć bohatera i licznych zagadek, tajemnicze postacie, przeżycia jak w półśnie, niewyjaśnione zjawiska i retrospekcje - to właśnie chciałbym Wam udostępnić.


Wydawnictwa "zjadają" lwią część zysków autora i jeśli nie nazywa się on Stephen King czy Paulo Coelho, trudno jest mu zaistnieć, przebić się wśród innych a w końcu uzyskać jakieś profity ze swojej pracy, przynajmniej na początku. Pomocą może być forma self-publishingu. Media poruszające ten temat robią to najczęściej w kontekście zysku nie biorąc pod uwagę "startu" - korekta, skład, druk, grafiki itd. Dokonana niedawno przez pewnego pana, wycena powyższego to około 40 000zł. Chwilowo z uśmiechem powiem, że jak dla mnie to odrobinkę dużo.


Nie ukrywam, że miło byłoby pisać nie tylko do szuflady ale też równie przyjemną sprawą byłyby zyski z pierwszej wydanej książki a co za tym idzie, fundusze na kolejne, jeśliby oczywiście przypadły one Wam - czytelnikom do gustu. Poniżej zamieszczam przykładowy, dowolnie wybrany fragment:


Rozdział 3


Jakieś dziecko? Mała dziewczynka! – powiedział półgłosem sam do siebie ogromnie zdziwiony Tomek widząc drobną sylwetkę, która właśnie przemknęła w otwartych drzwiach pokoju i poderwał się z sofy tak szybko, że aż zakręciło mu się w głowie. - Poczekaj dziecko, hej dziewczynko! - Podbiegł do otwartych drzwi i wyjrzał na klatkę ale nie zobaczył nikogo. Usłyszał jedynie szybki tupot drobnych stópek, ewidentnie należących do jakiegoś dziecka. Da się wyczuć czy kroki należą do dziecka czy osoby dorosłej. Zbiegł więc spiesznie w dół za usłyszanym odgłosem. - Dziecko, nie uciekaj. Gdzie jesteś? Skąd się tu wzięłaś? - Tomek zszedł na sam dół ale nikogo nie widział. Stanął zdezorientowany koło swojego biurka i w owej chwili usłyszał cichy, dziecięcy śpiew. Dobiegał z gabinetu projektanta, z tego samego do którego nie był w stanie wejść. Mimo to podbiegł do drzwi i złapał za klamkę. Drzwi były zamknięte ale w środku wyraźnie słyszał obecność nieznajomej dziewczynki.

- Dziecko, czy możesz otworzyć mi drzwi? Bardzo proszę. - Nie padła jednak żadna odpowiedź. Postanowił zerknąć przez dziurkę od klucza ale nie dostrzegł niczego. Położył się więc chcąc spojrzeć przez szparę pod drzwiami i faktycznie – zobaczył małe, dziecięce nóżki, którymi dziewczynka wesoło bujała siedząc na wielkim fotelu i nie sięgając nimi do podłogi. Czerwone buciki zataczały łuki to w jedną, to w druga stronę. Więcej nie był w stanie zobaczyć ponieważ kąt pod którym zerkał nie pozwalał dostrzec buzi dziecka. Wstał więc z podłogi i zapukał do drzwi. Nie doczekał się jednak tego by dziecko mu otworzyło. Usłyszał natomiast pytanie.

- Proszę pana, czy lubi pan zagadki? - Zdziwiony Tomek podniósł brwi i nie odpowiedział ani słowa.

- Ja lubię zagadki a pan?

- Czasami. - Odpowiedział po chwili.

- Dawno żadnej nie słyszałem.

- Opowiedzieć panu zagadkę?

- Wolałbym raczej byś otworzyła mi drzwi. Nie bój się mnie. Ja tu pracuję. Chce wiedzieć jak udało ci się tu wejść. Skąd jesteś?

- Pan mnie nie pamięta? Ja pana znam.

- Nie znam cie dziecko. Jak masz na imię?

- Pan nie chce się ze mną pobawić więc nie chce rozmawiać – ucięła trwającą przez zamknięte drzwi rozmowę dziewczynka a Tomek nadal nie mógł dostać się do środka.

- Dobrze, pobawmy się w zagadki. Chętnie jakąś odgadnę. Ale potem otworzysz drzwi dobrze?

- Gdy zgadnie pan zagadkę nawet nie będę musiała otwierać. Proszę posłuchać uważnie:


Trzy piękne siostry żyją na świecie.

Od dawien dawna powszechnie znane.

Czyś jest już starzec, czy ledwie dziecię

jeśliś je poznał – szczęście ci dane.

Lecz przeżyć możesz i całe życie,

żadnej z tych panien wciąż nie poznawszy.

Poznać choć jedną – cudne odkrycie.

Znać je zaś wszystkie – los ci łaskawszy.


- To wszystko? To ta zagadka? To jakiś wierszyk. Co mam ci odpowiedzieć?

- Powinien pan zgadnąć kim są te siostry.

- Nie wiem, to trudna zagadka. Podpowiedz mi coś.

- Myślę, że jedną pan zna. Chciałabym by znał pan wszystkie.

Po tych słowach dziewczynka jeszcze raz powtórzyła wierszyk tak by Tomasz łatwiej mógł zapamiętać jego treść. Potem już nic więcej nie odpowiedziała. Tomek dłuższą chwilę próbował zadawać pytania przez zamknięte drzwi, próbował je otworzyć, pukał aż w końcu dał za wygraną. Ponownie schylił się chcąc zajrzeć pod drzwiami do pokoju ale już nie zobaczył nóżek dziecka. Odwrócił się plecami do drzwi, oparł o nie i zrezygnowany zsunął się po nich siadając na podłodze. Tak naprawdę nie wiedział, że siostry z owej zagadki to trzy uczucia. Dlaczego dziewczynka powiedziała mu, że jedną poznał? Jednym z uczuć była nadzieja. Tomek mimo dziwnej sytuacji w jakiej się znalazł wciąż miał nadzieję, że uda mu się jakoś wydostać z zaistniałego stanu rzeczy. Walczył z tym co go spotkało. Mimo, że miał nadzieję, nie był świadomy tożsamości żadnej z sióstr z zagadki opowiedzianej przez dziewczynkę. Kim były dwie następne siostry? Jakie uczucia symbolizowały? Tomasz miał z czasem poznać tożsamość ich wszystkich. Póki co, siedząc pod drzwiami, zrezygnowany schował w dłoniach swoją twarz i pochylił się do podkulonych nóg opierając się na kolanach.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Download apps
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!