Dekster to 11-letni piesek, najcudowniejszej rasy, jaka tylko może być na świecie – kundelek. Nasz czworonożny kudłaty Synek, najlepszy pocieszyciel, najwierniejszy przyjaciel i kompan wszelkich przygód. Jedno z dwóch psich stworzeń, jakie mamy pod opieką. 

W styczniu tego roku, nagle i bez uprzedzenia, Dekster zaczął chorować. Jego tylne łapki odmówiły współpracy, nie cieszył się na widok piłki, niechętnie jadł. Zaczęliśmy szukać przyczyny. Przez trzy tygodnie, praktycznie codziennie, odwiedzaliśmy cudną Panią Weterynarz, która bardzo starała się ulżyć Deksterowi w jego bólu i znaleźć powód złego samopoczucia. W sobotę, 8 lutego, odkryliśmy na jego śledzionie 3 guzy. Nowotworowe? Tak, nowotworowe. To był bardzo smutny dzień. Szybko ustaliśmy termin zabiegu i 12 lutego śledziona została wycięta. Rana na brzuchu Dekstera bardzo trudno się goiła. Kolejne 3 tygodnie codziennie odwiedzaliśmy Panią Weterynarz, aby zagoić ranę. I to się udało, chociaż Dekster nacierpiał się bardzo. Najgorsze było jednak przed nami. 25 lutego otrzymaliśmy wyniki badania histopatologicznego dwóch wycinków guzów śledziony. Diagnoza – naczyniak krwionośny mięsakowaty – nowotwór złośliwy. Wykonaliśmy dalsze zalecenia – rentgen płuc, echo serca. Na ten moment nie widać zmian nowotworowych w płucach, nie widać zmian nowotworowych w sercu. Jeżeli jednak są bardzo malutkie, to i tak ich specjaliści nie zobaczą. Na tym jednak leczenie Dekstera nie może się zatrzymać. Musimy poddać go chemioterapii, która trwa 19 tygodni – cztery 4-tygodniowe cykle podzielone tygodniową przerwą. Deksiu musi otrzymać 16 wlewów chemioterapii, jeden wlew na tydzień. Każdy wlew kosztuje 150 złotych. W czasie tygodni bez podawania chemioterapii, Dekster musi mieć zrobione badania kontrolne, by sprawdzić czy nie ucierpiały inne jego narządy, m.in. wątroba. Chemioterapia pozwoli nam pozbyć się Złośliwca, który może się jeszcze w krwi lub narządach Dekstera kryć.

Obecnie nie jesteśmy w stanie pokryć kosztów dalszego leczenia Dekstera. Na zabieg wycięcia śledziony wydaliśmy już 1000 złotych, na wizyty, badania oraz leki przed i po zabiegu wydaliśmy około 2500 złotych. Dlatego bardzo prosimy o pomoc – każda, nawet najmniejsza wpłata pomoże nam pokonać Złośliwca i przedłużyć Deksterowi życie, które tak bardzo kocha.  

Dziękujemy!

Martyna, Sebastian, Dekster i Daisy