Są chwile, kiedy nadzieja nie wystarcza.

Momenty, kiedy człowiek pragnie położyć się i zasnąć, aby uniknąć patrzenia na to całe okrucieństwo wobec zwierząt

i nie martwić się, czy będziemy mieli środki na kolejny miesiąc.

Kiedy założyliśmy Fundację w 2016 roku, zdawaliśmy sobie sprawę, że nie będzie to łatwo.

Początek był bardzo trudny, ale zakasaliśmy rękawy, kupiliśmy dużą działkę i wybudowaliśmy luksusowy KundelDomek,

ogromne wybiegi z basenem z piaskownicami i innymi atrakcjami. Nasze pieski nie śpią w zewnętrznych boksach,

mieszkają w pokojach z podgrzewaną podłogą.

KundelDomek to duży budynek obok którego, stoi drugi, niewykończony.

Nie stać na to, a mogłoby tam zamieszkać kilkanaście kolejnych, bezdomnych piesków. Poza utrzymaniem czworonogów musimy liczyć się z wysokimi opłatami za utrzymanie naszego matecznika i za ogromne faktury weterynaryjne. To o czym pisze to tylko mała część problemu. Obecnie tkwimy w tym problemie po same uszy.

Kilka miesięcy temu rozważaliśmy likwidację Fundacji - nie dajemy już rady, nawet nasze prywatne pieniądze nie wystarczają.

Na szczęście w naszym gronie internetowych przyjaciół mamy osoby, które bezustannie nam pomagają.

Wzięliśmy prywatny kredyt i zebraliśmy fundusze na schronienie i utrzymanie KundelDomku.

Walczymy tak każdego miesiąca.

Nadszedł kolejny miesiąc i niestety nadal mamy długi, a co gorsza, zaciągamy kolejne. Naprawdę nie wiem, co mam napisać. Może po raz kolejny napiszę "proszę, pomóżcie"?  Sytuacja jest trudna od ponad trzech lat, i jakoś nie ma widoku na poprawę.

Już nie przyjmujemy nowych zwierząt, ponieważ nie mamy miejsca.

Wszystkie pokoje w KundelDomku są zajęte. Płacimy 500 złotych miesięcznie za pieska hotelom dla reszty naszych zwierząt i nie jesteśmy w stanie zapewnić nawet jednego takiego miejsca.

Dobro rodzi się wtedy, gdy ludzie zapominają o sobie, dlatego w nas istnieją nieograniczone pokłady dobra. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka, dlatego każdego dnia pielęgnujemy te wartości a pomoc zwierzętom stała się naszym priorytetem. To nasza misja i powołanie. To nasza religia... Oddajemy się całkowicie, poświęcamy każdą wolną chwilę, kosztem naszych domów i rodzin. Wybraliśmy tę ścieżkę a to droga z której nie można zboczyć.

Raz jeszcze prosimy o wyciągniętą dłoń, to gest, który przyjmujemy z szacunkiem i wdzięcznością w imieniu naszym i zwierząt. Nie będę pisać w nieskończoność, nie chcę zajmować Waszego cennego czasu. Powiem tylko:

“Pomóżcie, umieramy, my i nasze zwierzęta”.

Pamiętajcie o nas podczas rozliczania PIT-ów. Każdy z Was może podarować nam 1,5% podatku.

poniżej plakat ze szczegółowymi informacjami.

Będziemy dozgonnie wdzięczni za pamięć i chęć pomocy.

Załoga i podopieczni Fundacji Dom dla Kundelka.