Na operację zeza. Pierwszy etap walki o wzrok
Na operację zeza. Pierwszy etap walki o wzrok
Nasi użytkownicy założyli 1 232 070 zrzutek i zebrali 1 366 013 645 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Cześć. Nazywam się Katia, mam 21 lat. Studiuję Gafikę w Społecznej Akademii Nauk w Warszawie. Studia muszę odbywać w trybie niestacjonarnym, aby równolegle móc pracować. Praca jest mi niezbędna nie tylko jako źródło utrzymania, ale również pozwala mi na pobyt w Polsce - na podstawie umowy mogę uzyskać odpowiednie dokumenty. W chwili obecnej dokumenty wyrobione na podstawie umowy o pracę są jedyna dostępna dla mnie możliwością. Grafikę wybrałam nieprzypadkowo - rysowanie jest moja pasją. Marzę o tym, aby w przyszłości związać swoje życie ze sztuką - móc tworzyć piękne i ciekawe projekty, ale niestety czas płynie szybko, a razem z nim w błyskawicznym tempie pogarsza się mój wzrok. Gdy miałam osiem lat zdiagnozowano u mnie astygmatyzm. Od tamtej pory zaczęły się moje częste wizity w szpitalach, rozmaite kosztowne procedury, ćwiczenia komputerowe, kilkukrotna zmiana okularów, soczewek i konsultacje z lekarzami w Kijowie. Jeden z nich zalecił mi laserową korekcję wzroku po ukończeniu osiemnastego roku życia. Niemniej korekcja ta miałaby jedynie usunąć krzywiznę soczewki oka, wzroku natomiast już nie odzyskam.
Moje życie potoczyło się w nieoczekiwanym dla mnie kierunku. W wieku 17 lat przeprowadziłam się do Warszawy. Miałam wówczas bardzo dużo problemów związanych z pobytem w innym kraju, studiami i mieszkaniem, dlatego kwestie zdrowotne zeszły nieco na dalszy plan. Bez okularów wszystko przed oczami jest rozmyte i zwielokrotnione. Okulary tylko nieznacznie poprawiają sytuację. Bez nich widzę bardzo niewyraźnie, tak, że mogę zaledwie rozpoznawać kształty (jeśli obiekty znajdują się blisko), a mój wzrok pogarsza się z miesiąca na miesiąc.
Teraz jest najwyższy czas na początek ciężkiej pracy nad odzyskaniem wzroku, dopóki jeszcze nie jest za późno. Mam astygmatyzm z miopią, niedowidzeniem i zezem lewego oka.
Właśnie od korekcji zeza chcę rozpocząć swoją walkę, ponieważ staje się on coraz bardziej uciążliwy - przestaje go kontrolować, nie potrafię patrzeć w bok bez utraty kontroli nad okiem, nie mogę czytać tekstu, gdy jest zbyt blisko.
Operacja korekcji zeza kosztuje 5500 złotych. Niestety w mojej obecnej sytuacji życiowej jest to dla mnie kwota niemal niemożliwa do zdobycia, ponieważ praca, to osobny ciężki dla mnie temat, a utrzymanie się jest bardzo kosztowne. Sytuację pogarsza dodatkowo moje zdrowie psychiczne, które nie jest w najlepszym stanie. W lutym tego roku mój tata zmarł z powodu powikłań w przebywaniu choroby wywołanej koronawirusem. Liczba problemów, które mnie na codzień dotykają doprowadziła do konieczności odbywania kosztownej psychoterapii, co oddala możliwość odłożenia tak dużej kwoty, aby leczenie mojego wzroku stało się możliwe.
Nie chce obciążać mojej mamy swoimi problemami, bo po śmierci taty została sama i uczy się radzić sobie w nowej rzeczywistości - bez taty, na którego zawsze mogłyśmy liczyć. Nie tęsknię za jego pomocą, ale za nim i za jego dobrym sercem, ale on już nigdy nie będzie mógł nam pomóc, nawet gdyby bardzo tego chciał...
Bardzo liczę na Wasze wsparcie i chcę zawalczyć o lepszą przyszłość.
Będę Wam niezmiernie wdzięczna jeśli zechcielibyście mi w tym pomóc.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!