Koty potrzebują naszej pomocy, bezapelacyjnie… żadnego z nich nie mogliśmy po prostu zostawić lub odmówić pomocy... Nie potrafimy, niestety musimy się nauczyć.

Na tę chwilę sytuacja finansowa jest zła, jeśli to nie jest zbyt delikatne słowo.

Cały okrągły rok prowadzimy także aktywnie akcję sterylizacji, co powoduje że kocich nieszczęść jest mniej, ale w naszych liczbach to nie jest wymierne, bo wciąż mnóstwo ludzi prosi nas o pomoc…

Większość naszych obecnych podopiecznych, to koty, które wymagają długotrwałego leczenia, skomplikowanych zabiegów, sterylizacji, karmy, żwirku. A my jesteśmy pod bramką. W zasadzie można by napisać, że stoi nad nami kat z toporem.

Ostatnie miesiące sprawiły, że zapasy się skończyły, a środki finansowe wykończyły się z prędkością światła i nasze konto świeci pustką…. Smutną pustką – bo ona oznacza, że teraz – w przededniu najgorszego najgorętszego okresu w roku – jesteśmy zmuszeni zawiesić przyjmowanie nowych podopiecznych. Jesteśmy zmuszeni zapewnić godny byt tym, którzy są pod naszą opieką – a potrzebującym odmawiać.

Obecnie mamy do opłacenia dwie faktury za leczenie z końca roku na łączną kwotę 15.205,50 oraz kilka faktur z innych lecznic na kwotę ok. 5.000 zł. Jeśli ich nie opłacimy nie będziemy mogli kontynuować leczenia ani przyjąć na stan żadnego nowego kota. Jesteśmy w sytuacji tak dramatycznej, że chce się płakać, ale to nic nie zmieni, a łzy do pustego nam nie naleją…

Jeśli sytuacja się nie zmieni i nie będziemy w stanie opłacać rachunków za leczenie będziemy musieli ograniczyć się z pomocą, albo nawet jej zaprzestać, a przecież ONE NAS POTRZEBUJĄ! Nie wytłumaczymy im, że nie mamy środków na leczenie, karmę, żwirek…

Prosimy, pomóżcie nam pomagać. Wpłacając grosik, a oni pięknie Wam podziękują <3