id: hv9etp

Zbiórka na pierwsze w życiu mieszkanie dla Róży Kozakowskiej - wybitnej paraolimpijki, która przeszła gehennę za sprawą ojca-kata

Zbiórka na pierwsze w życiu mieszkanie dla Róży Kozakowskiej - wybitnej paraolimpijki, która przeszła gehennę za sprawą ojca-kata

Nasi użytkownicy założyli 1 216 011 zrzutek i zebrali 1 317 824 272 zł

A ty na co dziś zbierasz?
Zrzutka pod patronatem:

Aktualności4

  • KONIEC ZBIÓRKI!!!!! UDAŁO SIĘ! JESTEŚCIE WSPANIALI!!!


    Hura...😃🥳🥳🥳 To niesamowite!!!

    Zebraliśmy całą kwotę, na realizację mojego marzenia! Marzenia o własnym miejscu na Ziemi !☺ 

    Z całego serca pragnę podziękować wszystkim darczyńcom za okazane wsparcie finansowe.

    Dziękuję wszystkim ludziom dobrej woli za szczodry gest, okazane serce i wrażliwość.

    Za dołożenie swojej jakże pięknej, wartościowej cegiełki w realizacji mojego jednego z najpiękniejszych i ważnych w mym życiu Marzenia! Dziękuję, to wciąż za mało by wyrazić mą wdzięczność i ogromną, przeogromną radość!!! 

    c212c5128c03f192.jpeg

    Dziękuje za słowa, które płyną z głębi Waszych serc! Dziękuję za wszystko, co dla mnie zrobiliście , za to, że jesteście w te dobre i te złe dni. Nie tylko gdy jestem na arenach sportowych ale także w życiu codziennym ,walce o zdrowie, marzenia i ich realizacji! 


    Bardzo dziękuje za życzenia i pomoc którą otrzymałam od tak wielu osób, za ogrom wsparcia i piękno Waszych sec – od najbliższych, bliskich i tych dalszych i nawet tych, których zupełnie nie znam! A którzy zawsze zemną są i mi kibicują.💚 To wielka dla mnie radość, a jednocześnie chwila do zastanowienia się, ponieważ nie wiem, jak mam Wam wszystkim podziękować za tak wiele wsparcia, miłe słowa, chęć i realizację mojego marzenia! Może po prostu powiem – dziękuje !💛🧡❤ 


    Dziękuję Kanałowi Sportowemu, programowi "Pytanie na śniadanie" 

    Za zaangażowanie, za serce, za siłę przekazu za to że jesteście ! Jesteście fantastyczną ekipą!

    A także Wszystkim, którzy przyczynili się do realizacji mojego marzenia o własnym miejscu na Ziemi!

    Niech piękno i dobroć Waszych serc zawsze rozkwita ! 

    Dziękuje Michałowi Polowi za wkład w tę chwilę, chwilę, radości, za serdeczne słowa i nieocenioną pomoc ! 💚

    Dzięki Wam niemożliwe jest możliwe! 🥳💪💛🧡


    WASZA RÓŻA!

    0Komentarzy
     
    2500 znaków

    Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!

    Czytaj więcej
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.

Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.

Opis zrzutki

Nazywam się Michał Pol, jestem dziennikarzem sportowym i attaché paraolimpijskiej reprezentacji Polski i błagam Was o pomoc w zrealizowaniu wielkiego marzenia Róży Kozakowskiej o pierwszym w życiu własnym kącie!

Zasługuje na to jak mało kto, będąc wzorem tytanicznej walki, determinacji i niezgody na wszystkie okropności losu. Przez lata mieszkała w kontenerze bez prądu. Od małego dziecka katowana przez ojca do nieprzytomności, raniona siekierą, szykanowana, wyganiana na mróz. I do tego jeszcze od lat zmagająca się z postępującą neuroboreliozą stawowo-mózgową oraz endometriozą, która przysporzyła jej okropnego bólu i skazała na wózek.


Mimo tego wszystkiego nigdy się nie poddała. Jej motto to „dopóki walczę, jestem zwycięzcą”.

Polska usłyszała o Róży gdy na ostatnich igrzyskach paraolimpijskich w Tokio spełniła swoje marzenie o złotym medalu w rzucie maczugą. I dołożyła srebrny w pchnięcie kulą. Niewiarygodne osiągnięcie zwłaszcza, że Róża jeszcze w 2019 roku skakała w dal, ale postęp choroby zmusił ją do nauczenia się nowych dyscyplin.

Wszystkich poruszyła jej historia rodzinna - piekła jakie przeżyła, co jako pierwsza pokazał w reportażu w TVP Justyna Szubert:



– Ojciec straszliwie się nade mną znęcał. Potrafił łapać mnie za włosy i bić moją głową z całych sił o ścianę. Tłukł mnie do nieprzytomności. Przy tym wszystkim wydzierał się, że mnie zabije, że nie mam prawa żyć – mówiła w wywiadzie w Onecie

Mimo tak okropnych warunków Róża doskonale się uczyła. Zachowując przy tym niespotykaną pogodę ducha. „Dlatego teraz jestem taka wysportowana, bo musiałam przed nim uciekać i przeskakiwać przez wszystko, co napotkałam na drodze i to w niezłym tempie, żeby mnie nie dopadł. Czasami jednak nie zdążyłam przeskoczyć przez bramę i potem leżałam w kałuży krwi” opowiada.


Sport zawsze był dla Róży ucieczką i wyzwoleniem. Dlatego nawet potworny ból i skurcze spasytyczne nie mogły jej powstrzymać w treningach. Dlatego tak bardzo dążyła do triumfu na igrzyskach. I dzięki swej wyjątkowej determinacji dopięła celu! – Wielokrotnie prosiłam Boga, by mnie zabrał z tego świata. Na szczęście miał wobec mnie inne plany. Poprzez sport utrzymał moją wolę życia. Dziś jestem najszczęśliwszą osobą na ziemi, że zdołałam je wypełnić zdobywając ten złoty medal – mówiła w Tokio.

z8360c439da6f181.jpeg

Teraz Róża ma przed sobą kolejny cel i kolejne wielkie marzenie: wreszcie pierwszy własny kąt dla siebie i mamy. Daleko od ojca-kata i rodzinnej miejscowości Kozuby - jak sama mówi - miejsca horroru. Chce zamieszkać w okolicach Mielca na Podkarpaciu, naprzeciwko domu Rafała, który opiekuje się Różą od powrotu z igrzysk. W mieszkaniu przystosowanym do wózka, z szerszą łazienką, bez barier i progów. I wreszcie ogrzewane.


Oto prośba samej Róży:


„Moim wielkim marzeniem jest mieć prawdziwy dom. Dom dla mnie i dla mojej mamy, jakiego nigdy nie miałyśmy. Kiedyś nawet nie odważyłam się o nim marzyć. Ale po zdobyciu złotego i srebrnego medalu na ostatnich igrzyskach paraolimpijskich w Tokio moja sytuacja trochę się poprawiła. Zrobiło się o mnie głośno, a ja odzyskałam wiarę w ludzi i pragnienie żeby żyć. Żyć godnie.

Skoro dzięki mojej determinacji, ciężkiej pracy, dążenia do celu za wszelką cenę i mimo tych wszystkich okropieństw z którymi musiałam się mierzyć i nadal muszę, udało mi się spełnić marzenie o złotym medalu igrzysk, to teraz spróbuję spełnić kolejne. I chyba jeszcze większe niż medal – pragnę mieć wreszcie swoje miejsce na Ziemi. I moi przyjaciele chcą mi w tym pomóc!

Choć suma potrzeba na kupno domu jest obłędna, zawsze powtarzam, że warto marzyć i walczyć o swoje marzenia. Ja jestem walczakiem, musze nim być inaczej już by mnie tu nie było. Postanowiłam przeznaczyć na dom wszystkie pieniążki z nagród za medal, niestety  starczą on zaledwie na zaliczkę. Ale to mnie nie zniechęca. Wręcz przeciwnie, motywuję do walki. Bo, to najpiękniejsze z moich marzeń…

Będę odkładać i zbierać. Mam czas do grudnia, mam ogromną nadzieję, że wspólnie z przyjaciółmi i Państwa pomocą, pięknem Waszych serc uda się by to marzenie się ziściło i rozkwitło pięknem barw ludzkich serc i mej radości!

Wasza, i tak już bardzo Wam wdzięczna za wszystko

Róża



Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 4284

preloader

Komentarze 103

preloader