Cześć! Jestem Marysieńka – dobry duch pałacu w Targoszynie. Dziś jestem tylko postacią z lokalnej legendy, ale gdy byłam młodą dziewczyną, moje losy na zawsze połączyły mnie z tym miejscem. Tu spędzałam każdą wolną chwilę, tu poznałam wspaniałych ludzi i tu odkrywałam niezwykłą historię wsi oraz całej okolicy. 

Jedną z najpiękniejszych opowieści, jakie usłyszałam i przekazuję dalej, jest historia 320-letniego platana, najstarszego drzewa w pałacowym parku. Sadzonka platana, sprowadzonego wówczas z Francji, była „pierścionkiem” zaręczynowym Anny, córki kowala z Targoszyna, i Caspara, syna sadowników z pobliskiego Niedaszowa. Posadzone w dniu zaręczyn tej pary drzewo rośnie tutaj do dziś. To symbol miłości dwojga ludzi, którzy pokonali wiele przeciwności, aby być razem. Nazywamy je Platanem Miłości.

Losy pałacu w Targoszynie bardzo mi leżą na sercu (duchy wcale nie są ich pozbawione!). Niestety, przez wieki musiałam patrzeć, jak obiekt jest okradany, dewastowany i jak coraz bardziej niszczeje. Chciałam coś zrobić, ale nie mogłam wśród żyjących znaleźć żadnych sojuszników. Aż pojawiła się Fundacja Marysieńka. Nosi moje imię i jestem z tego powodu bardzo dumna!

Kochani, pałac w Targoszynie to jeden z najpiękniejszych tego typu obiektów na Dolnym Śląsku. Nie dość, że sam w sobie jest niesamowity, to jeszcze otacza go piękny, zabytkowy park, w którym spędziłam tysiące godzin na zabawach z moimi braćmi i spacerach z… <3 

Niestety, położony z dala od głównych dróg obiekt, zapomniany i przez ludzi, i przez urzędy, przez ostatnie dwie dekady z dnia na dzień wraz z każdą kroplą deszczu, każdym silnym podmuchem wiatru, każdą ręką wandala szukającego tu skarbu niszczał i podupadał. I teraz nie wystarczy go tylko odświeżyć. Potrzeba milionów, żeby odzyskał dawną świetność. 

Bardzo chciałabym, żeby tak się stało, bo plany Fundacji Marysieńka wobec pałacu są wspaniałe! I duma mnie rozpiera, że po renowacji obiekt będzie służył celom społecznym, a nie komercyjnym.

Fundacja chce stworzyć tutaj ośrodek terapeutyczny, centrum kultury, a także przystań i schronienie dla artystów i miłośników historii, kultury i sztuki.

Już dziś działa tutaj muzeum, jakiego nie ma nigdzie w Polsce i nigdzie na świecie – Instytut Dzieł Utraconych. Gromadzone są w nim wykonane przez polskich artystów reprodukcje najpiękniejszych dzieł sztuki zaginionych lub zniszczonych podczas II wojny światowej. Wystawy, na których regularnie przybywa dzieł, okresowo można oglądać w pałacowych wnętrzach już teraz.  

W ślad za odtworzonymi dziełami sztuki Fundacja pracuje nad utworzeniem w pałacu w Targoszynie ośrodka, w którym dzięki arteterapii wsparcie w integracji lub reintegracji ze społeczeństwem i środowiskiem znajdą osoby z różnymi schorzeniami i w różnym wieku. Dzięki temu, że wokół pałacu są piękne łąki i park, w ramach Ośrodka Terapii „Hipokrates” będzie działać także hipoterapia, alpakoterapia i dogoterapia.

Rok 2023 jest dla mnie szczególny, bo pierwszy raz od wielu lat pałac i park zatętniły życiem. Z przyjemnością podglądałam artystów podczas plenerów malarskich, zaglądałam w obiektywy aparatów fotograficznych podczas sesji zdjęciowych, pilnowałam pogody, gdy na pałacowym tarasie odbył się pierwszy od czasów mojej młodości, przepiękny kameralny koncert o zachodzie słońca. Wskoczyłam też na tylne siedzenie automobilu z moich czasów, który razem z innymi pojazdami zawitał do parku.

Z każdym takim wydarzeniem o Targoszynie dowiaduje się coraz więcej osób, a mnie marzy się, aby każda z nich wpłaciła choć symboliczną złotówkę na rewitalizację pałacu. Na finansach nie znam się specjalnie, ale rolnicy z Targoszyna zawsze mi powtarzali, że ziarnko do ziarnka i zbierze się miarka. 

Oto lista najważniejszych prac, które są do zrobienia (wykradłam z biura Fundacji, żeby Wam przekazać):

a. wymiana dachu i stropów,

b. odrestaurowanie elewacji budynku,

c. wymiana okien,

d. budowa windy,

e. podstawowy remont wnętrza,

f. wyposażenie obiektu.

Pałac ma ogromne potrzeby, a Fundacja – niewielkie możliwości finansowe. Ale… wierzę, że wkrótce to się zmieni, bo przecież razem możemy więcej. Prawda?

I jeszcze kilka informacji, które mogą pomóc Wam podjąć decyzję, czy tę symboliczną złotówkę wrzucić do skarbonki, czy dorzucić do zrzutki:

·      Fundacja Marysieńka jest organizacją pożytku publicznego (OPP) wpisaną do Krajowego Rejestru Sądowego pod numerem 0000830180 – dzięki temu można się z nią podzielić częścią swojego podatku w rocznym zeznaniu podatkowym,

·      wsparcie Fundacji jest możliwe także w formie darowizny na jej cele statutowe – można to zrobić na konto o numerze: 77 2530 0008 2043 1065 8524 0001,

·      można te wesprzeć Fundację wynajmując park na organizację jakiejś imprezy,

Jeśli macie inne pomysły, po prostu zadzwońcie do Fundacji: +48 510 079 079 lub napiszcie: [email protected].

A po więcej zapraszam na stronę Fundacji: www.marysienka.org. Pst! Na blogu znajdziecie opowiadania o moich przygodach!

Kłaniam się pięknie

Wasza Marysieńka