Rudasek to młody, bo 9-10 miesięczny kocurek. Znaleziony został na poboczu ze złamaną żuchwą, prawdopodobnie po wypadku. Bardzo wychudzony.
Błąkał się kilka dni zanim go znalazłam, albo raczej to on znalazł mnie...


Jest to piękny, rudy kot. Nie wiadomo ilu ludzi go mijało, widziało jak cierpi i nie zrobiło nic. 
To tylko kot, pomyśli większość.. ale ludzka empatia, wrażliwość na krzywdę nie pozwoliła mi go zostawić na pastwę losu. Został zabezpieczony, spokojnie czekał w transporterze, przenikliwie patrzył na mnie wielkimi, spokojnymi oczami. Pomyslalam- muszę mu pomóc! 
Dzięki pewnym wyjątkowym osobom, którzy są naszymi Aniolami, udało się znaleźc miejsce dla kocurka w klinice "Arka" w Krakowie. Rudziacha wzięła pod opiekę fundacja "Stawiamy na Łapy", dzięki której przeszedł zabieg w klinice. Znalazł się również transport, do kliniki było ponad 100km. Udało się.

Obecnie kotek jest po zabiegu, ma założony stabilizator, miejmy nadzieję, że z tego wyjdzie. 
To młody kotek, całe życie przed nim. Po okresie rekonwalescencji będzie do adopcji.

Niestety leczenie Rudaska jest kosztowne, dlatego zwracam się z serdeczną prośbą o pomoc w zbiórce na pokrycie kosztów zabiegu, leczenia oraz rekonwalescencji.. wierzę, że się uda wspólnie...dobro wraca <3