Kochani, zwracamy się do Was z ogromną prośbą o wsparcie dla Kazika – dzielnego kociego wojownika, który ma za sobą więcej cierpienia, niż powinien znieść jakikolwiek zwierzak.

Kazik trafił do swojej obecnej opiekunki jako kociak, razem ze swoim bratem. Zostali uratowani ze stodoły pod Lidzbarkiem Warmińskim – nikt ich nie chciał, bo mieli zdeformowane oczka przez koci katar. Ich opiekunka początkowo miała być dla nich tylko domem tymczasowym, ale pokochała ich tak bardzo, że postanowiła dać im stały dom i najlepszą opiekę.

Niestety, Kazik od początku miał trudniejszą drogę – nawracające infekcje, ciągłe antybiotyki, utrata oczka… A teraz mierzy się z kolejnym, jeszcze poważniejszym zagrożeniem. Choroba, która go zaatakowała, dosłownie pustoszy jego organizm. Od ponad dwóch tygodni lekarze walczą o jego życie, ale nie są w stanie postawić diagnozy. Żadne antybiotyki nie pomagają, a Kazik gaśnie w oczach.

Koszty leczenia są ogromne – kolejne wizyty, badania, specjalistyczna diagnostyka. Jego opiekunka robi wszystko, by go ratować, ale nie jest w stanie sama tego udźwignąć. Jest samotną „mamą” swojej nastoletniej siostry po śmierci rodziców, a w domu opiekuje się jeszcze dwoma innymi kotkami – w tym jednym, który wymaga stałego leczenia padaczki.

To ogromna odpowiedzialność i wielkie serce, ale też potężne obciążenie finansowe. Dlatego prosimy o Waszą pomoc! Każda złotówka przybliża Kazika do szansy na życie.

Jeśli nie możecie pomóc finansowo, prosimy – udostępnijcie naszą zbiórkę. Razem możemy sprawić, że Kazik dostanie szansę na zdrowie i szczęśliwe życie.

🙏 BŁAGAMY o każdą złotówkę! 🙏

Udostępnimy Wam wszystkie wyniki badań Kazika – chcemy być transparentni i pokazać, jak bardzo ta choroba go wyniszcza. Jeśli ktoś ma możliwość konsultacji z innymi specjalistami, prosimy o kontakt.

❤️ Dziękujemy za każdą pomoc! ❤️