Zdaję sobie sprawę, że są osoby bardziej potrzebujące niż ja. Zbierające na szczytniejsze cele. Sama wspieram tego typu zrzutki. Niewielką kwotą, ale zawsze swoją cegiełkę dorzucę, w miarę możliwości. Moją "chorobą" jest zobowiązanie, które mam wobec banków a marzeniem- ich brak. Jestem jeszcze w miarę młodą osobą a już sobie zepsułam w życiu. Miałam w swoim życiu nie raz gorszy moment. Bardzo długo byłam też bez pracy. Wtedy się zapożyczyłam na prawie 40tys. zł., bo prawie drugie tyle, to same odsetki. I tak do dziś walczę, aby jak najszybciej się tego pozbyć. Potrzebuję Waszej pomocy. Już nawet nie mam kogo prosić o pomoc. Oczywiście pracuję. Staram się spłacać raty, ale jest coraz ciężej. Nic nie zostaje z wypłaty a dodatkowo nie starcza, aby w całości spłacać raty. Wiecznie konto jest minusowe a gdy jakaś kwota zasili- od razu jest zabierana przez banki. Spłacam raty, ale do końca jeszcze 6 lat spłacania. Marzę o tym, aby pojawić się w banku z całą kwotą i zamknąć ten temat raz na zawsze. Nie jest tak, że aby liczę na czyjeś pieniądze. Po prostu, potrzebuję pomocy. Ta pożyczka, to największy błąd w moim życiu. Chcę się uwolnić od tego. Za każdą pomoc będę Wam wdzięczna. Jeśli ktoś ma jakieś pytania- proszę o wiadomość.

Rata przed podwyżkami kredytów itd. wynosiła niecałe 400zł. Dziś jest to prawie 500zł.