W ubiegłą środę dnia 24 kwietnia br. w budynku wielorodzinnym, w którym mieliśmy własnościowe mieszkanie wybuchł pożar. Pożar wybuchł w sąsiednim mieszkaniu przy wymianie butli gazowej, na pierwszym piętrze i rozprzestrzenił się na całą kamienicę. Na tą chwilę budynek poddany zostanie ekspertyzie budowlanej. Nie wiemy czy nada się do ponownego zamieszkania. Jeśli tak, to koszt przywrócenia do stanu użyteczności będzie ogromny. Na mieszkanie dwa lata temu zaciągnęliśmy kredyt hipoteczny. Dzięki pomocy strażaków, mieszkańcom naszej wioski i innym ludziom o wielkich sercach udało się ocalić wyposażenie mieszkania. Jednak nie wiemy, czy wszystkie meble i sprzęty AGD, RTV nadadzą się o użytku z uwagi na swąd dymu i lejącą się z góry wodę. Na ten moment czekamy na dalszy rozwój sytuacji.

Mamy dwójkę małych dzieci Kornelia (5 lat) i Filip (3 lata) a nasz dotychczasowy świat się zawalił. Cała ta tragedia działa się pod naszą nieobecność, kiedy to byliśmy na wizycie stomatologicznej. Nasze dzieci znajdowały się w mieszkaniu pod opieką babci. Na szczęście nikt z naszych bliskich nie ucierpiał w pożarze. Jednak wraz ze stratą naszego mieszkania straciliśmy poczucie bezpieczeństwa, nasze centrum życiowe. Musimy zacząć wszystko od nowa. Dlatego z tego miejsca chcielibyśmy Państwa prosić o pomoc i wsparcie nas w tak trudnej sytuacji życiowej, której nikt nie jest w stanie przewidzieć. Państwa wsparcie pomoże nam stanąć choć trochę na nogi i uwierzyć, że jeszcze może być normalnie.

Z góry dziękujemy za każdą okazaną pomoc!

Patrycja i Łukasz