Cześć, jestem Kacper i wraz z rodziną proszę Was o pomoc w wyleczeniu naszego kochanego pieska – Nutki. Ale może zacznę od początku...

Pod koniec czerwca 2022 r. nagle i niespodziewanie odszedł nasz wierny psi towarzysz. Dżesio był starszym kawalerem (15 lat) i odebrał nam go nowotwór złośliwy w jamie brzusznej.

Po przebytej żałobie zdecydowaliśmy się w sierpniu na adopcję innego psiaka w potrzebie z gdyńskiego Ciapkowa. Los chciał, że trafiły do nas dwie kochane, pięcioletnie sunie – Nuta i Muza. Według informacji ze schroniska, są one siostrami. Cokolwiek by ich nie łączyło, to jedno jest pewne – dziewczyny są ze sobą niesamowicie zżyte.

Początki w nowym domu były dość trudne, ponieważ sunie bały się dosłownie wszystkiego – głośnego głosu, podniesionych przedmiotów (zwłaszcza smyczy), ręki w górze, obcych psów, obcych ludzi, ogólnego życia miejskiego. Wymieniać można by jeszcze wiele. Lecz nie to jest istotne. Małymi kroczkami wychodzimy z nabytych traum i jest coraz lepiej. Dziewczyny są z nami już prawie pół roku i niesamowicie się rozwinęły. Teraz są zupełnie nie do poznania, w porównaniu do stanu z wakacji. Są kochanymi "tulaskami", uwielbiają spędzać czas na naszych łóżkach i wciskać się na pieszczoty w każdej chwili gdy na horyzoncie zauważą człowieka :)

Pod koniec stycznia byliśmy z psiakami u groomera, aby profesjonaliści ujarzmili ich niesforną sierść :) I teraz zaczynają się smutne wieści...

Jedna z pań, podczas mycia Nutki, wyczuła na jej brzuszku dwa, średniej wielkości guzki. Jak najszybciej udaliśmy się więc do zaufanego weterynarza. Tam okazało się, że jest to najprawdopodobniej złośliwa zmiana nowotworowa, która często daje przeżuty do płuc. Wymagana jest natychmiastowa operacja polegająca na wycięciu prawie całej listwy mlecznej tzw. mastektomia. Oczywiście pewność co do rodzaju guza będzie dopiero po wykonaniu badania histopatologicznego. Jednak zabieg trzeba wykonać mimo wszystko. Zrobiliśmy już niezbędne badania krwi oraz rtg klatki piersiowej, aby zobaczyć czy nie ma przeciwskazań do operacji.

Już na same te dwa badania wydaliśmy prawie 500 zł. Natomiast koszty samej operacji wahają się między 1000 – 1500 zł. Badanie histopatologiczne jest dodatkowo płatne i może wynieść 200 – 500 zł. Dodatkowo dochodzą koszty wizyt kontrolnych, wymaganych po zabiegu. Jak się okazuje w większości gabinetów weterynaryjnych takie wizyty nie są wliczane w cenę operacji, a obdzwoniliśmy chyba większość weterynarzy z Gdyni. Oczywiście zawsze mogą pojawić się dodatkowe koszta, ze względu na nieprzewidziane konsekwencje pooperacyjne. Niestety nie posiadamy narazie żadnych dokumentów potwierdzających te kwoty, ponieważ wszystko dzieje się tak szybko (mamy tylko wynik badania krwi oraz zdjęcie rtg). Musimy najpierw zebrać orientacyjnie wymaganą kwotę, aby ktokolwiek zechciał przyjąć Nutkę na zabieg, a w tym przypadku czas jest znaczący.

Dlatego, bardzo Was proszę o pomoc w uzbieraniu niezbędnej kwoty. Zależy nam aby jak najszybciej zoperować kochaną Nutkę. Nie chcemy aby jej stan się pogorszył. Albo co gorsza, żeby nie doszło do przerzutów. Wszyscy jesteśmy bardzo przejęci całą sytuacją. Dopiero co daliśmy dziewczynom kochający dom, a tutaj taka niemiła niespodzianka :(

Po rozliczeniu wydatków, pozostałą kwotę przekażemy innemu psiakowi w potrzebie.