Nigdy nikt nie zaprzeczy, że dla każdego rodzica jego dziecko jest najważniejsze i gdyby działa się kiedykolwiek mu krzywda zrobimy wszystko by mu pomóc. Mój syn trafiłam do szpitala kiedy miał 3 lata z ostrym zapaleniem płuca i może wtedy jego stan nie był poważny lecz leczenie, które nie przysiło żadnych efektów spowodowało że mój syn trafił na oiom. Dwu miesięczny pobyt w szpitalu na 3 różnych oiomach i wiadomość, że twoje dziecko może nie przeżyć sprawiło, że grunt zapadł mi się pod nogami i t w tamtej chwili została mi tylko modlitwa o cud. Bóg widocznie miał moje dziecko w opiece i dzięki Panu profesorowi z Kliniki w Zabrzu, który usunął mu zainfekowane płuco dziś mój syn żyje. Trzema słowami "URATOWAŁ MU ŻYCIE" ! Długa i kosztowna rehabilitacja oraz sanatoria pozwoliły odzyskać częściowo zdrowie mojego syna. Dzisiaj jest on wesołym, pełnym energii dzieckiem, który kocha grać w piłkę nożną. Może wydawać się to dla niektórych rzeczą niemożliwą a jednak powoduje to że wraca do większej sprawności. Chciałabym podziękować każdej osobie, która przyczyniła się już do tej pory, że po takiej chorobie moje dziecko odzyskuje pełną sprawność. Za każdą złotówkę ogromne DZIĘKUJE!