id: j6ht4e

Bursztyn czyli tam i z powrotem...

Bursztyn czyli tam i z powrotem...

Nasi użytkownicy założyli 1 265 414 zrzutek i zebrali 1 458 191 301 zł

A ty na co dziś zbierasz?
Załóż zrzutkę

Opis zrzutki

sd7c8f2fe2dfe309.jpeg

Bursztyn, czyli tam i z powrotem...


Pamiętacie Go, naszego kota z FIV?


On już zawsze będzie nasz, przez nas kochany, głaskany i troskliwie zaopiekowany. Ratowany i wyrywany z ramion śmierci gdy ta walka nie będzie dla niego zbyt dużym cierpieniem, bo będzie napędzana Miłością i troską...


Dziś, na Świętego Walentego, wraca do nas, do domu, do jednego z naszych domów tymczasowych... Już na zawsze ❤️


"Bo gdy w twe bursztynowe oczy spojrzałyśmy, 

od razu się zakochałyśmy,

dom Ci najlepszy znajdziemy,

Wydobędziemy go nawet z głębi ziemi"

Taką obietnice Ci kiedyś złożyłyśmy

Dlatego Cię z powrotem zabrałyśmy.


Zastanawiamy się ile koty mają żyć? 1, 2, 7 czy 9? 


Ile żyć ma Bursztyn? A może inaczej - ile mu jeszcze zostało?


Dwa życia już wykorzystał a więc została magiczna liczba - 7... Bo koty to magiczne zwierzęta, ale równie magiczny jest Tęczowy Most, szczególnie wtedy gdy kot, chory, rany, utrudzony życiem lub chorobą, staje przed nim a on

kusi kota aby za niego przeszedł... Postawił kolejny krok na tych magicznych, kolorowych wiązkach światła...


Bursztyn już drugi raz był na Tęczowym Moście, tym razem już chyba 3ma łapkami, ale zawrócił z niego, bo zawalczyłyśmy o niego po raz kolejny... Było już bardzo bardzo źle, była mowa o pozwoleniu mu na ten ostatni spacer po kolorach tęczy, nie dlatego że jest FIVkiem, ale dlatego że uchodziło z niego już życie, chciałyśmy pozwolić mu na ostatnie dostojne kocie przejście na drugą stronę, z trzymaniem za łapkę i głaskaniem za uchem, tak jak uwielbia... Ale była też ostatnia próba uratowania go i zawdzięczamy to kolegom "po fachu" i krakowskim cudownym weterynarzom!!!


Chciałybyśmy aby każda kocia bajka miała szczęśliwe zakończenie, aby każdy nasz podopieczny miał najlepszy dom na świecie, ale wszystkiego nie da się przewidzieć...


Nasz Bursztyn pojechał 15 grudnia 2019 r. do Krakowa. 

Na początku było OK, zaklimatyzował się, polubił z właścicielami. Ale po Świętach Bożego Narodzenia zaczął chorować, zrobił się anemiczny, pojawiło się zapalenie dziąseł i przestał jeść. Spadła mu odpornośc. I w tym momencie jego choroba, FIV, uaktytywniła się. Brak odpowiedniej reakcji właścicieli w odpowiednim czasie pozwolił aby FIV zaczął robić spustoszenie w organizmie Bursztyna. 

Nasza walka o niego trwała od 10 stycznia br. Ponad miesiąc nam zajęło ustabilizowanie jego stanu i upewnienie się, że możemy go przywieźć do domu, na "stare śmieci" - jego podróż to "tam i z powrotem" a jego powrót to nowe życie w domu pełnym Miłości do kotów, w domu, w którym koty dożywają sędziwego wieku mimo chorób, które je oslabiają, domu który będzie dla niego oazą. Bursztyn, wyrzucony przez fale życia trafi wreszcie na swoją plażę :)


Koszty leczenia oraz utrzymania kota w Krakowie to 2500zl. Tysiąc już zapłaciłyśmy ale reszta to dla nas wyzwanie... Pomóżcie nam. Prosimy

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Download apps
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!

Komentarze

 
2500 znaków
Zrzutka - Brak zdjęć

Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!