Nigdy nie sądziłam, że będę musiała prosić obcych ludzi o pomoc...

Ale życie potrafi złamać nawet najsilniejszych.

Dziś ja jestem w tej sytuacji – bezradna, zmęczona, z poczuciem ogromnej niesprawiedliwości i bezsilności.

Rok 2025 miał być moim czasem. Niestety los miał dla mnie inne plany.

Zostałam okrutnie oszukana i okradziona – złodzieje włamali się na moje konto bankowe,

weszli na debet i zabrali wszystkie oszczędności.

Chciałam zareagować i zablokować konto, ale nie zdążyłam – bank w tym czasie prowadził prace serwisowe.

Kiedy odzyskałam dostęp, było już za późno.

Pieniądze zniknęły.

A bank uznał, że to nie ich odpowiedzialność.

Zostałam z niczym… i z ogromnym kredytem, który muszę spłacić.

Choć to nie ja popełniłam błąd, to ja ponoszę konsekwencję.

A to dopiero początek.

Wkrótce potem mój długoletni partner mnie zdradził i zostawił - bez wsparcia, bez słowa, bez zrozumienia.

Zostałam zupełnie sama, załamana psychicznie, finansowo, a także fizycznie.

Jakby tego było mało, ten rok przyniósł mi też poważne problemy zdrowotne.

W bardzo krótkim czasie, bez żadnej diety, schudłam 20 kilogramów.

Czuję się słaba, kręci mi się w głowie kilka razy dziennie i zdarzają się nawet omdlenia.

Chodzę po różnych lekarzach, robię badania, ale na ten moment nikt nie potrafi mi powiedzieć, co dokładnie się dzieje.

A każdy lekarz odsyła mnie do kolejnego...

Do tego doszły dwie operacje - przepukliny udowej i pachwinowej.

Od początku roku jestem na zwolnieniu lekarskim, nie mogę pracować, ani dorabiać.

Po drugiej operacji zemdlałam jeszcze w szpitalu - tomografia głowy nie wykazała zmian, ale uszkodziłam sobie bark.

Zwykłe czynności stały się codziennym wyzwaniem.

Psychicznie też jest mi bardzo ciężko. Biorę leki uspokajające, bo bez nich nie jestem w stanie funkcjonować.

Moje ciało jest wycieńczone, organizm się buntuje.

Czasami nawet wstanie z łóżka wymaga ode mnie więcej siły i odwagi niż wszystko inne.

Nie mam sił już udawać, że sobie radzę.

Każdego dnia walczę - o życie, o zdrowie, o choćby odrobinę spokoju.

Ale nie dam już rady sama.

Dlatego z całego serca proszę Was o pomoc - pomóżcie mi stanąć na nogi.

Wiem, że wszyscy mamy swoje problemy.

Każda złotówka ma znaczenie i jest dla mnie ogromnym wsparciem.

Każde udostępnienie tej zrzutki daje mi nadzieję, że nie jestem sama.

Dziękuję Wam, jeśli przeczytaliście to do końca. Dziękuję, jeśli zechcecie pomóc.

Niech dobro do Was wraca.

❤️