Cześć wszystkim, z tej strony Mateusz, sam nie potrafiłem napisać nic „mądrego” o mojej tegorocznej walce o życie i zdrowie, bo nadal jest to dla mnie dość trudny temat.

Moja wspaniała Żona Luiza przygotowała ten opis, z którego możecie dowiedzieć się z czym przyszło nam się w tym roku zmierzyć.

Dziękuję!

Mateusz – nasz Badylarz, wojownik z krwi i kości – dziś sam potrzebuje wsparcia.

Jeśli znasz Mateusza, to wiesz, że to człowiek, dla którego nie istnieje coś takiego jak „niemożliwe”.

Z wykształcenia inżynier informatyki, z zawodu i pasji – człowiek od zadań specjalnych. Potrafi wszystko – zbudować, naprawić, wymyślić i zrealizować. A kiedy trzeba – tworzy bukiety, których nie powstydziłby się żaden florysta.

Na co dzień silny fizycznie i mentalnie – były zawodnik trójboju siłowego, miłośnik sportów walki (brazylijskie jiu-jitsu), aktywny, pracowity, wiecznie w ruchu.

Dla nas – serce i dusza kwiaciarni. Dla mnie – mąż, przyjaciel, oparcie.

I przede wszystkim: człowiek, który nigdy nikomu nie odmówił pomocy. Zawsze pierwszy, kiedy trzeba coś zrobić, kogoś wesprzeć, naprawić, przewieźć, przyjechać, pomóc.

Na początku 2025 roku jego świat się zatrzymał.

Diagnoza: złośliwy nowotwór mózgu IV stopnia (medulloblastoma) – rzadki, występujący tylko u 1% dorosłych.

Operacja była błyskawiczna – udało się usunąć cały guz i szczęśliwie skierować proces leczenia w dobrą stronę za pośrednictwem wspaniałych lekarzy.

Dziś Mateusz przechodzi radioterapię protonową w Krakowie, jest to jedyne miejsce w Polsce, w którym można skorzystać z tego rodzaju naświetlań (bezpieczniejszych, mniej inwazyjnych dla zdrowych tkanek), a przed nim kolejne miesiące walki: badania genetyczne w celu określenia konkretnego podtypu guza, a na ich podstawie dobrana chemioterapia, częste rezonanse z kontrastem, rehabilitacja, prywatne konsultacje, dojazdy, zakwaterowanie i wszystkie codzienne koszty życia.

Dlatego prosimy o pomoc – dla człowieka, który całe życie pomagał innym.

Dziś, po raz pierwszy, potrzebujemy Waszego wsparcia.

Każda złotówka, każde udostępnienie i dobre słowo to ogromna cegiełka w walce o jego zdrowie i sprawność.

Chcemy, żeby wrócił. Do życia, do nas, do naszej kwiaciarni.

I wiemy, że z Waszą pomocą – da radę. Bo to Mateusz. Człowiek, który nie zna słowa „poddaję się”.

Dziękujemy za wszelką pomoc!

Luiza i Mateusz