Witajcie. Jakiś czas temu nasze konie zaatakował jakiś wirus który powodowało ogromne zmiany w oczach koni. Wiosną udało nam się pokonać oprawce, niestety już latem nastąpiły nawroty choroby. Pierwsze zachorowały Logan i Dapper , którym musieliśmy usunąć po jednej gałce ocznej. Po 10 dniach od operacji konie czuły się już doskonale. Właściwie już tego samego dnia po nich widać było że ból jest znacznie mniejszy więc jeśli pooperacyjny ból był mniejszy od tego Który miały cały czas podczas choroby to nie wyobrażam sobie ogromnego bólu które je spotyka. Myśleliśmy że będzie dobrze i to co najgorsze za nami. Niestety we wrześniu nawrót choroby dopadł konia o imieniu Lena jest to Klacz Konika Polskiego która ma w tej chwili siedem lat Niestety zmiany powstałe w wyniku choroby są tak ogromne że w tej chwili mas już odklejoną siatkówkę zupełnie , zupełnie zamkniętą źrenicę, martwe oko Jednak mimo tego że oko umarło w sensie zmniejsza się już powolutku ono nadal ją boli. Dzisiaj rano przy podawaniu kolejnej dawki leków przeciwbólowych dostała wstrząsu anafilaktycznego na szczęście udało nam się z niego wyprowadzić ale po konsultacji z weterynarzem już wiemy że niestety ale jej oko również jest do usunięcia koszt zabiegu jest duży. Nie mam za bardzo możliwości robienia czegokolwiek innego to oko musi zostać usunięte ponieważ mimo leków przeciwbólowych długotrwałego podawania od września do dziś Zakraplania i innych rzeczy robionych przy tym koniu to oko nadal ją boli.

Niestety do Leny dołączyła druga Klacz mysza jest to nasz podstawowy koń pochodzące zarówno w bryczce jak i pod dziećmi.

Nie wyobrażam sobie tego co mysza w tej chwili czuje jak ją boli. Jeżeli chodzi o myszy oko schemat wygląda dokładnie tak samo poszłam po nią na pastwisko oko zamknięte zapuchnięte zaropiałe źrenica Zamknięta przyjechał weterynarz krople leki badania usg cała reszta historii na początku jeszcze była szansa że to się cofnie ponieważ po dwóch dniach otworzyła się Źrenica oko było zupełnie przejrzyste no to miast moja Euforia nie trwała długo bo następnego dnia gdy przyszłam do stajni na pastwisko patrzę a Myszą ma zupełnie zamknięte oko. otwieram oko a tam zupełnie białe mętne oko więc niestety jej oko również umiera ból jest również duży także Mysza również ma oko do usunięcia.

Konie były konsultowane z wieloma Weterynarzami i Zostało zrobione wszystko co było tylko możliwe aby koniom było lepiej i by wyleczyć oczy.

Niestety dziś jestem po diagnozie dla obydwóch płacze i obydwie klacze mają oczy do usunięcia koszt zabiegu jest przeogromny jesteśmy małą stajnią I całkiem niedawno już borykaliśmy się z usunięciem oczu dwóch koni więc nasze możliwości finansowe są niewielkie.

Nigdy w życiu nie prosiłabym Was o pomoc ale nie mam wyboru. Muszę pomóc tym Koniom. Bardzo proszę o wpłatę nawet drobnej kwoty

operacje możliwe są nawet w tym tygodniu ale niestety muszą uzbierać najpierw kwotę na zabieg

bardzo proszę o pomoc Nie dla mnie ale dla tych dwóch uroczy koni.

Za każdą kwotę serdecznie Dziękuję

i pamiętajcie

DOBRO WRACA