id: jatdjh

Pomóż mi w mojej walce z chłoniakiem, chcę żyć i być przy moich synkach! Proszę!

Pomóż mi w mojej walce z chłoniakiem, chcę żyć i być przy moich synkach! Proszę!

Nasi użytkownicy założyli 1 226 309 zrzutek i zebrali 1 348 434 727 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

Cześć! Nazywam się Anna i proszę o Twoją pomoc, bo potrzebuję jej, jak nigdy wcześniej. W maju tego roku mój świat się zawalił. Trafiłam do szpitala z bólem brzucha i powiększonymi węzłami chłonnymi, które wcześniej zignorowało 4 (!) lekarzy, a po biopsji wyszłam z diagnozą chłoniaka "CHŁONNIAK LIMFOBLASTYCZNY /OSTRA BIAŁACZKA LIMFOBLASTYCZNA".To było jak grom z jasnego nieba… Mam tylko 35 lat i jestem mamą trzech wspaniałych chłopców - 13-letniego Filipa, 7-letniego Olafa i 5-letniego Brunia. Dwóch młodszych synków choruje na Niedobór alfa I antytrypsyny.

Niestety, okrutny los chciał inaczej. Półtora roku temu zdiagnozowano u mnie:"Zapalenie stawów,Zwyrodnienie stawów ,Nieokreślone zapalenie stawów"- ogromny ból, opuchnięcie rąk i nóg uniemożliwiające chodzenie, kosztowne leczenie sterydami, które nie dawało efektów, długotrwałe zwolnienie lekarskie i w końcu zwolnienie z pracy. W maju tego roku miałam przystąpić do terapii Biologicznej, która pomogła wielu ludziom z takim schorzeniem. Niestety chłoniak przekreślił to wszystko! Musiałam rozpocząć prawdziwą walkę o życie. 

Obecnie przebywam w szpitalu, ponieważ muszę przejść od 4 do 6 tygodniowy cykl chemioterapii.Który ma potrwac od 6 do 12 miesięcy.Przyjmuję chemię 2 razy dziennie.Chemia bardzo wyniszcza mój organizm, od razu straciłam włosy, jestem bardzo słaba. Guzy potrafią pojawić się znienacka i rosną bardzo szybko, dlatego zastosowano tak agresywną chemię. Na moim

oddziale nie ma odwiedzin, więc dodatkowo bardzo cierpię z powodu rozstania z Synkami.Muszę wygrać walkę o życie i o dzieci, mieć mieszkanie, do którego będę mogła z nimi wrócić i stworzyć im dom. Przede mną długa droga, terapie, leczenie, odbudowa zniszczonego organizmu. Boję się o los swój i moich dzieci. O powrocie do pracy mogę na razie tylko pomarzyć. Dlatego po raz pierwszy w życiu muszę prosić o pomoc finansową. Praktycznie nie mam środków do życia,wspomaga mnie mama, ale to też przekracza jej możliwości finansowe. Muszę mieć zabezpieczenie finansowe, żeby podołać w walce z rakiem i móc powrócić do dawnej kondycji. Nie chcę, by RAK rozdzielił mnie z moimi synkami, których kocham nad życie i którym najbardziej potrzebna jest zdrowa MAMA. 

Ogromnie PROSZĘ o Twoje wsparcie finansowe. Liczy się każda złotówka i za każdą z Całego Serca ♡Dziękuję!




Hello! My name is Anna, and I'm asking for your help because I need it like never before. In May of this year, my world collapsed. I was admitted to the hospital with abdominal pain and enlarged lymph nodes that had been ignored by 4 (!) doctors before, and after a biopsy, I was diagnosed with "LYMPHOBLASTIC LYMPHOMA / ACUTE LYMPHOBLASTIC LEUKEMIA." It was like a bolt from the blue... I'm only 35 years old and I'm a mother of three wonderful boys - 13-year-old Filip, 7-year-old Olaf, and 5-year-old Brunio. The two younger sons suffer from Alpha-1 antitrypsin deficiency.


Moved out with the children to a rented apartment, and was working and full of hope and strength to start over for myself and the children. Unfortunately, fate had other plans. A year and a half ago, I was diagnosed with "Arthritis, Joint Degeneration, Undifferentiated Arthritis" - tremendous pain, swelling of hands and feet that made it impossible to walk, expensive steroid treatment that didn't have any effect, long-term sick leave, and eventually job loss. In May of this year, I was supposed to start Biologic therapy, which has helped many people with this condition. Unfortunately, the lymphoma changed everything! I had to start a real fight for my life.


Currently, I am in the hospital because I have to undergo a 4 to 6-week cycle of chemotherapy, which may last from 6 to 12 months. I receive chemotherapy twice a day. Chemotherapy is taking a toll on my body; I lost my hair immediately, and I am very weak. Tumors can appear suddenly and grow very quickly, which is why such aggressive chemotherapy is being used. There are no visitors allowed on my ward, so I also suffer greatly from being separated from my sons. I have to win the battle for my life and for my children, have a home to which I can return with them, and create a loving environment for them. I have a long road ahead of me, therapy, treatment, rebuilding my damaged body. I am afraid for my own and my children's future. Returning to work is currently just a dream. That's why, for the first time in my life, I have to ask for financial help. I practically have no means to support myself, my mother is helping me, but it's also beyond her financial capabilities. I need financial security to cope with the fight against cancer and to be able to return to my former condition. I don't want cancer to separate me from my sons, whom I love more than anything and who need a healthy MOM the most.


I humbly ask for your financial support. Every penny counts, and I am truly grateful from the bottom of my heart ♡ Thank you!

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 860

preloader

Komentarze 130

preloader