Witam Państwa serdecznie.

Na wstępie mam do Państwa apel, aby w pierwszej kolejności pomagać dzieciakom z zagrożeniem życia.

Mam na imię Tomasz, w tym roku skończę 38 lat. Nigdy wcześniej nie pomyślałem, że kiedykolwiek będę prosił w taki sposób o pomoc.

Od 25 lat rozwijała się we mnie choroba o której istnieniu wcześniej nie miałem pojęcia. Mowa tutaj o przewlekłej nerwicy somatycznej. Jest to niestety owoc tego co zostało zasiane przez rodziców w dzieciństwie oraz efekt późniejszych wydarzeń.

Do około 35 roku życia starałem się z tym żyć, choć te lata były piekłem, jednak największe piekło przeżywam teraz tzn. od około 5 lat. Doszła do tego mocna depresja, podstawowe leki nie działają. A nerwica somatyczna połączona z lękami sprawia, że codziennie cierpię. Cierpię bardzo psychicznie oraz jeszcze bardziej fizycznie. Bóle jakie doskwierają tej chorobie są bardzo duże. Kilka razy dziennie wydaje mi się, że umieram, już nawet przestałem ze wstydu dzwonić po pogotowie. Są to ogromne bóle całego organizmu, nie możność oddychania, strach, lęk przed wszystkim co przyjdzie do głowy. Jest to niesamowita męka egzystencjonalna każdego dnia. Przez lata byłem osoba silną psychicznie ( bynajmniej tak myślałem) oraz to ja zawsze pomagalem innym ludziom, kocham pomagać , natomiast w moim obecnym stanie nie potrafię pomoc sam sobie. Mieszkam w Austrii, nie jestem w stanie uzyskać tutaj prawdziwej pomocy. Moim marzeniem jest zacząć leczenie z panią lekarz w Wiedniu. Jest to jedyna osoba, która jest mi w stanie pomóc. Chce walczyć dla swojego rocznego syna, mam tylko Jego a on mnie. Dlatego będę niezmiernie i dozgonnie wdzięczny za każdą drobną pomoc, która zbliży mnie do celu. Chce odzyskać starego siebie, aby ponownie ludzie mogli na mnie liczyć, aby zacząć spowrotem widzieć sens życia i w końcu zobaczyć słońce.

Dziękuję za poświęcony czas i każdą najmniejszą pomoc.

Dbajcie o siebie ❤️