🖤 Matronuj Simonie – ciało jako manifest, sztuka jako życie
🖤 Matronuj Simonie – ciało jako manifest, sztuka jako życie
Otrzymuj wsparcie. Regularnie.
Aktualności1
-
🖤 Ruszyła moja strona internetowa: simonakasprowicz.art
W jednym miejscu zgromadziłam performanse, obrazy, teksty, nagrania i fotografie – wszystko, co powstało przez ostatnie lata. To nie tylko portfolio, ale zapis queerowego życia, które trzeba było ocalić. Archiwum przetrwania.
To przestrzeń, której długo brakowało. Nie było na nią ani sił, ani środków, ani pewności, że warto. A jednak powstała. Teraz można tam wejść, przeczytać, posłuchać, zobaczyć. Dotknąć świata zbudowanego z resztek i oporu.
Zajrzyj. Udostępnij, jeśli masz przestrzeń. A jeśli czujesz, że to potrzebne – matronuj Simonie.
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!

Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Ave, tu Simona. Jestem artystką intermedialną, osobą trans, kuratorką i producentką. Tworzę na przecięciu performansu, obrazu, dźwięku i słowa – z ciała, które pamięta, i z języka, który nie chce się podporządkować. Interesuje mnie to, co pomiędzy: nieprzyzwoite i święte, widzialne i wyparte, obraz i rana, głos i milczenie.
Moja praktyka wyrasta z queerowego doświadczenia, potrzeby reprezentacji i pragnienia przesuwania granic. Szukam formy dla tego, co kruche, afektywne, niewygodne – i chcę dzielić się tym z tymi, które potrafią to poczuć. Jeśli tu jesteś, może już coś nas łączy.
Jestem artywistką niezależną – co znaczy: samą. Zwracam się do Was jak do osób z queerstorii – tych, które podtrzymywały inne, zanim ktokolwiek to nazwał wspólnotą. Proszę o matronat. O współudział – o uznanie, że sztuka dzieje się wtedy, gdy ktoś mówi: „Tak. Chcę, żebyś się wydarzyła”.
A ja – w geście wzajemności – podzielę się z Wami tym, co najbliżej procesu: szkicami, odrzutami, fragmentami, które zwykle nie wychodzą na światło dzienne. A przede wszystkim: to właśnie dzięki Wam będę mogła tworzyć z większym spokojem i ciągłością.
✶ Na marginesach widzialności
Od lat działam pomiędzy – własną twórczością a kuratorstwem, tekstem a obrazem, ciałem a formą. Może widziałyście Ave, Cabaret, Miasto/Ciało desperacji, może słuchałyście J*bać cistem. A może nie. Ale te prace były – i są. W galeriach, klubach, kinach, przestrzeniach tymczasowych, alternatywnych. W Polsce i poza nią. Nie tworzę dla systemu. Tworzę z potrzeby. W nadziei, że sztuka – jeśli ma sens – to wtedy, gdy przesuwa coś w rzeczywistości.
Moja praktyka to zderzenie autoteorii i popkultury, blizn i brokatu, brudu i błysku. Opowiadam siebie, żeby opowiedzieć coś większego – o tym, co nieheteronormatywne, nieudomowione, niebezpieczne dla status quo. Camp, religia, porno, trauma, post-popart. Języki, które się nie uspokajają. Ciała, które nie chcą się zasymilować. Estetyki, które nie pytają o pozwolenie.
Aktualnie pracuję nad cyklami malarskimi, fotografią, formami filmowymi, obiektami, nowymi songami, rzeźbami i wierszami. Piszę autobiograficzną książkę. I przygotowuję swoją pierwszą solową wystawę.
🤍 Dlaczego matronat? Na co zbieram?
Przez lata aranżowałam przestrzenie wyrazu dla innych osób twórczych. Budowałam festiwale, programy i wydarzenia, które pozwalały działać tym, których głosy zwykle są pomijane. Teraz chcę zatroszczyć się o miejsce dla siebie.
Twórczość zawsze wymaga środków. Żeby namalować obraz, muszę mieć farby, płótna, pędzle. Żeby zrobić film, potrzebuję sprzętu, licencji, dysków, oprogramowania. Nawet brokat, cekiny czy plastikowe błyskotki z Temu i AliExpress, którymi obsypuję swoje prace, kosztują – podobnie jak czas, który trzeba im poświęcić. Wszystko kosztuje.
Zbieram na realne, materialne potrzeby wynikające z mojej pracy artystycznej. Na możliwość konsekwentnego działania, zamiast tworzenia z doskoku. To moje marzenie – żeby twórczość stała się codziennością, a nie wyjątkiem. W tym roku próbuję je wcielić w życie.
Matronat to relacja, współudział, świadoma decyzja, że sztuka wydarza się dzięki Wam. To moment, w którym mówicie: „Tworzysz? To działaj. To dzieje się także dzięki mnie”.
💌 Zamiast zbawienia – regularny przelew. Wybierz swój grzech. Matronuj.
Pakiety matronackie to forma cyklicznego wsparcia mojej twórczości. Pozwalają mi tworzyć bez kompromisów i lęku. W zamian – daję dostęp do rzeczy niepokazanych, nieopublikowanych, niepokornych. Każdy próg to inna forma intymności i uczestnictwa. Jeśli chcesz, żeby ta sztuka się wydarzała – matronuj.
Matronat Pożądania – 10 zł miesięcznie
Orgazm zamiast pacierza
Zaczyna się od pragnienia – jak każda modlitwa. To grzech pierworodny tej twórczości, napięcie, które domaga się formy. Tu jesteś najbliżej ciała jeszcze niezapisanej myśli, w momencie, w którym błogość spotyka bunt. Jeśli chcesz być przy źródle – zacznij tutaj.
- comiesięczny newsletter z procesu twórczego (przemyślenia, szkice, inspiracje, odrzuty)
- queerowy dziennik twórczy w Twojej skrzynce
Matronat Zazdrości – 20 zł miesięcznie
Zgrzesz i patrz z bliska
Zazdrość to uczucie, które chce być bliżej. Ten pakiet wprowadza Cię w środek queerowego zgromadzenia, gdzie sztuka nie jest towarem, tylko liturgią niedokończonych fragmentów. Wchodzisz do przestrzeni wspólnego patrzenia, uczestniczenia, czucia. I jeśli czegoś zazdrościsz – możesz to współtworzyć.
- wszystko z poprzedniego pakietu
- dostęp do zamkniętej matronackiej grupy na Instagramie
- wzmianka (lub pseudonim) w książce, katalogach, filmach i publikacjach
Matronat Gniewu – 30 zł miesięcznie
J*bać cistem, Ave Transgressa
Gniew to nie zaprzeczenie miłości, tylko jej bezsilna siostra. Ten pakiet to wściekłość, która nie szuka przebaczenia. Zamiast składania próśb – składam ciało, obraz, tekst. Twoje wsparcie pozwala mi działać bez filtrów i kompromisów. Tu sztuka powstaje bez zgody instytucji – ale z Twoją.
- wszystko z poprzednich pakietów
- zestaw naklejek i pocztówek raz na kwartał
- wcześniejszy dostęp do przedpremierowych utworów, wideo, tekstów
Matronat Lenistwa – 50 zł miesięcznie
Święta pasywka sztuki
Bóg odpoczął siódmego dnia, a Ty – leżysz od razu. W tym pakiecie nie musisz nic poza byciem. Patrzysz, chłoniesz, wspierasz – pasywnie, ale realnie. Nie zmieniasz świata, tylko pozwalasz mu się wydarzyć bez działania. I właśnie przez Twoje nieróbstwo ta sztuka ma gdzie oddychać.
- wszystko z poprzednich pakietów
- dwa limitowane printy rocznie
Matronat Chciwości – 100 zł miesięcznie
Ostatnia wieczerza z kartą kredytową
Chcesz więcej – i słusznie. Sztuka potrzebuje wegańskiego mięsa, brokatu, światła i lateksu. Dzięki Tobie nie pracuję z niedoboru, tylko z pełni. A Ty stajesz się współkapłanką tego rytuału.
- wszystko z poprzednich pakietów
- limitowana torba i poetycka kartka z dedykacją (wysyłana dwa razy w roku)
Matronat Obżarstwa – 200 zł miesięcznie
Bierzcie i jedzcie z tego wszystkie
W tym pakiecie Twoje wsparcie materializuje się dosłownie – w dziele, które można dotknąć, postawić na półce albo zjeść wzrokiem. Sztuka staje się ciałem: queerowym, osobistym, lepkim od znaczeń. Dostajesz coś, czego nie zobaczysz w galerii – bo to nie jest do oglądania, tylko do przeżywania. Transowe ciało zamknięte w formie.
- wszystko z poprzednich pakietów
- oryginalna praca artystyczna raz w roku (print, kolaż, miniatura lub rzeźba)
Matronat Pychy – 500 zł miesięcznie i więcej
Matronka Totalna
Pyszna jest ta sztuka, która nie prosi o miejsce, tylko je bierze. Tu już nie jesteś widzką – jesteś początkiem formy. Raz w roku dostajesz indywidualną pracę artystyczną, stworzoną specjalnie dla Ciebie – z rozmowy, z obecności, z czegoś, co wydarzy się tylko między nami. To relikwia pierwszego stopnia, która nie udaje świętości – tylko ją reperformuje. Nie dzięki systemowi. Dzięki Tobie.
- wszystko z poprzednich pakietów
- relikwia pierwszego stopnia – pełnoprawna, indywidualna praca artystyczna, stworzona specjalnie dla Ciebie
- obecność w twórczości, której nie da się kupić, tylko jej matronować
🤍 Wsparcie jednorazowe
Jeśli nie masz przestrzeni na cykliczne wsparcie, każda jednorazowa wpłata jest równie ważna. Każdy gest jest realnym udziałem w procesie, który trwa dzięki Tobie. Matronujesz wtedy, kiedy możesz i chcesz – bez presji, z pełną wdzięcznością.
Bo może matronat to po prostu decyzja, żeby nie zostać obojętną. Żeby coś – ktoś – mogło zaistnieć trochę bardziej. Bez świętości, bez zbawiania, po prostu z ciekawości, ze złości, z potrzeby. Ale też z empatii, z szacunku, z uznania, z poczucia bliskości. Jeśli coś we mnie Cię poruszyło – matronuj. Regularnie, nieregularnie, jak możesz. Ale niech to się wydarzy.
Amen.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.
Korzyści płynące ze wsparcia cyklicznego:
Lokalizacja
Oferty/licytacje 3
Kupuj, Wspieraj.
Kupuj, Wspieraj. Czytaj więcej
Organizatora:
lookslike, 2025
500 zł
Dostępna 1 szt.
Ave I, 2024
1500 zł
Dostępna 1 szt.
Simona MM, 2025
1500 zł
Dostępna 1 szt.