Wyobraź sobie, że od roku nie wychodzisz z domu. Nawet do pracy. Nie spotykasz się ze znajomymi... Nie jesteś pewien, ilu ich masz, bo wielu przestało się z Tobą kontaktować. Nie masz hobby. Nie masz siły żeby wziąć prysznic...

To moja rzeczywistość. I tak jestem szczęściarą, że mogę pracować zdalnie i nie czuję się totalnie bezużyteczna... Choć ostatnio więcej czasu spędzam na L4, bo choroba odbiera mi resztki "normalnego" życia.

Z depresją walczę czynnie już ponad 20 lat. Znowu wygrywa ona. Leki dostępne w aptece niestety nie pomagają... Przetestowałam wszystkie, w różnych konfiguracjach. Psychoterapia też nie daje efektów, choć trochę mnie zmobilizowała do szukania alternatywy.

Stąd moja obecność tutaj i ogromna prośba o wsparcie. Zbieram na terapię ketaminą. Tu, gdzie mieszkam, nie ma placówki, która oferowałaby leczenie refundowane. Chcąc poprawić jakość swojego życia, muszę zapłacić sama. Godzę się z Tym, ale koszty są wyższe niż zakładałam. Mam 40 % potrzebnej kwoty. Resztę mam nadzieję uzbierać dzięki pomocy dobrych ludzi.

Moim hobby jest pirografia i grawerowanie w szkle. Osobom, które wpłacą 100 PLN i więcej wyślę drobny upominek (jeśli wyrażą zgodę), ale wszystkim darczyńcom będę dozgonnie wdzięczna.