id: jfz4pf

Operacja kręgosłupa w dwóch miejscach i rehabiliatcja || Spine surgery in two places and rehabilitation

Operacja kręgosłupa w dwóch miejscach i rehabiliatcja || Spine surgery in two places and rehabilitation

Nasi użytkownicy założyli 1 156 859 zrzutek i zebrali 1 201 112 505 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

Aktualizacja

Wczoraj, tj. 7 lutego, Mana miała rezonans. Czekamy jeszcze na opis, jednak już wiadomo, że operacja nie może być rozpatrywana. Kręgosłup jest w gorszym stanie, niż wydawało się po RTG. Nie tylko dwa miejsca, ale cały kręgosłup jest w złym stanie. Pani dr poinformowała, że jeśli nawet skupimy się na najtrudniejszych miejscach i zostaną one operowane, usztywnią się i tym samym bardziej narażone zostaną sąsiadujące miejsca. Operacja mogłaby pogorszyć sytuację.

Można jedynie rehabilitować pieskę. Będę robiła co się da, jak długo się da. Będę opierać się na sugestiach lekarzy, którzy nam towarzyszą i doświadczeniu zdobytemu podczas leczenia Bloga. Całą mocą staram się nie wybiegać myślą naprzód. Jak to mówi Rafał, powoli, do przodu, małymi kroczkami.


Dziękuję wszystkim, którzy zaangażowali się, okazali współczucie, dobre serce i realnie nam pomogli dorzucając się do tej zrzutki. Szczególnie dziękuję moim przyjaciołom, którzy są ze mną od tak dawna i nigdy nie zawiedli. Wielokrotnie nawet nie zdążyłam sformułować myśli, a już byliście gotowi z pomocą. Dziękuję moim znajomym, z którymi od jakiegoś czasu nie miałam kontaktu, ale mimo to ich współczucie i stosunek do zwierząt okazały się mieć moc ponaddźwiękową i pozaświetlną. Będę zawsze o tym pamiętać i umacniać się wiedzą, że jesteście, bliżej lub dalej. Jestem wdzięczna za nasze spotkanie. Dziękuję Wam, moi sąsiedzi. Czasami rozmawiamy, a czasami tylko się mijamy, jednak okazało się, że można liczyć na Wasze wsparcie i życzliwość, dziękuję za każde dobre słowo. Chciałabym też podziękować wszystkim osobom, których nie znam, a które pozostawiły swój ślad na mojej i Mani drodze. Nawet nie wiecie, jak wiele dla mnie znaczy fakt, że Wy, nasz świat, słyszycie i działacie. Jestem ogromnie wdzięczna za pomoc. Daje mi to siłę, żeby planować proces rehabilitacji i kolejne wizyty. Wiem, że będzie nam ciężko i będzie coraz bardziej bolało, dlatego rozpoczynamy terapię nawet zanim nadejdzie opis MRI.


Zajrzyjcie za kilka dni, przygotowuję miejsce, gdzie będę wrzucać relacje z kolejnych kroków, opisywać terapię i rehabilitację Manoczki. Wierzę, że może to być pomocne dla innych, którzy będą szukali pomocy i informacji o skuteczności różnych rozwiązań dla przyjaciół cierpiących z powodu spondylozy, zespołu końskiego ogona, dyskopatii - to wszystko jest u Many. Nie będę też wahała się rekomendować dobrych specjalistów, sama ich wciąż poszukuję.

Życzę Wam dobra w najczystszej postaci.

Pozdrawiam serdecznie

Peace & paws

A & M

___



Drodzy, Szanowni

Moja Mana (ma kilka imion, zaraz je poznacie) szykuje się do operacji. Lekarze mówią, że wokalizuje i ma niski próg bólu, a ja powiem, że są dni, kiedy nie może ruszyć głową, nie mówiąc o wstaniu z posłania. Na razie leki przeciwbólowe i przeciwzapalne działają. Mogą być podawane nawet dość długo, choć obciążają wątrobę. Jednak nie rozwiązują problemu, tylko go maskują, na jakiś czas. 


Na szczęście można operować, to właściwie techniczna sprawa. Najpierw jednak trzeba zrobić rezonans. Są dwa problemowe miejsca, jedno to tzw. zespół końskiego ogona, podobno łatwiejszy w operowaniu. W bliskim sąsiedztwie znajduje się wypuklina, czyli częściowe wysunięcie dysku, która jest bardziej wymagająca. Raczej trzeba będzie operować z tzw. stabilizacją, to zależy od tego, co wyjdzie w rezonansie. Wtedy też będzie można ustalić, czy stabilizacja będzie gipsem kostnym, czy płytami i śrubami. 


To brzmi trochę jak inżynieria, i wiecie, cieszy mnie to, bo WIADOMO, CO TRZEBA ROBIĆ. Oczywiście, nie będzie łatwo i Manocz będzie cierpiała. Operacja ortopedyczna jest obarczona dużym ryzykiem, a rehabilitacja jest wymagająca, bolesna i długa. Jednak chcę zaryzykować, bo tylko tak mamy szansę na dodatkowych klika lat życia bez bólu. Czy moglibyście nam pomóc? 


W styczniu zeszłego roku pożegnałyśmy z Manią Bloga, naszego przygarniętego gończego. Cierpiał na to samo, poza wypukliną. Blog miał rezonans, po wykonaniu którego doktor odmówił operowania, a powód? Pies miał być zbyt stary i miał nie dożyć końca rehabilitacji. Żył jednak cztery razy dłużej, a leki powoli przestawały działać. W tym czasie objawy neurologiczne nasilały się. Przychodzi taki czas, kiedy patrzysz na kochanego psa, który ma w normie wyniki badań i wszystkie narządy zdrowe - ale ból zalewa mu oczy i mózg. Nie pójdę drugi raz tą drogą. Chciałabym operować Manoczkę tak szybko, jak tylko uzbieram środki, bo jej wątroba nie jest w najlepszej kondycji. Bardzo liczę na każdy gest. Nie wiem dokładnie, jakie poniosę koszty, może większe niż te określone tutaj, ale jeśli mniejsze i coś zostanie z tej zbiórki, przekażę to innej osobie zbierającej pieniądze na leczenie. 


Jest też dla mnie cenne, aby prośba trafiła do kolejnych osób z Waszym zapewnieniem, że mnie znacie i nie jest to próba oszukania kogoś. 


Nie mogę się doczekać, kiedy znów pójdziemy na łąkę. Ja będę zbierała śmieci, a Mana kleszcze. A potem ja kleszcze, a ona śmieci. I tak jeszcze wiele szczęśliwych lat. 

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 40

PZ
Pawel. Trzymam kciuki!
200 zł
LC
Lidia
50 zł
KS
Kasia A
50 zł
 
Dane ukryte
ukryta
 
Dane ukryte
50 zł
AS
Agata
10 zł
MK
Mateusz
ukryta
IR
Irena
100 zł
JE
Jemma
50 zł
BE
BHry
100 zł
Zobacz więcej

Komentarze 4

 
2500 znaków