id: jhede6

Pomóż żyć bez bólu i ograniczeń!

Pomóż żyć bez bólu i ograniczeń!

Zrzutka została wyłączona przez organizatora
Wpłaty nieaktywne - wymagane działanie Organizatora zrzutki. Jeśli jesteś Organizatorem - zaloguj się i podejmij wymagane działania.

Nasi użytkownicy założyli 1 159 572 zrzutki i zebrali 1 204 062 443 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

mc93609c8585fc87.jpeg Cześć, mam na imię Zuza, mam 26 lat. 

Z trudem przychodzi mi przelewanie moich obecnych myśli na papier, jeszcze trudniej jest mi zwrócić się do Was z prośbą o pomoc i wsparcie. Kiedy tylko mogłam i mogę sama wspomagam choćby symbolicznie różne zbiórki, a teraz sama potrzebuję takiego wsparcia.


Jeszcze kiedy byłam małym dzieckiem stwierdzono u mnie deformację koślawą kolan (tzw. X) i hipermobilność rzepek. Odkąd pamiętam byłam pod stałą opieką ortopedyczną, nosiłam specjalistyczne wkładki do butów, byłam poddawana ćwiczeniom i rehabilitacji. W wieku rozwojowym lekarze proponowali moim rodzicom zoperowanie wady, ale wiązało się to wtedy z wieloma miesiącami spędzonymi w gipsie, zahamowaniem wzrostu a nawet było obarczone ryzykiem, że spędzę resztę życia na wózku. Przez całe dzieciństwo i okres dorastania nie wolno było mi biegać, skakać, jeździć na rolkach, pływać żabą, jeździć na nartach, żeby nie dochodziło do zwichnięć rzepki.

w5e73d04d1c71a2d.jpeg W 2007 roku w mojej stopie pojawiła torbiel, która nie dość, że sprawiała mi ból, to utrudniała chodzenie. Niespełna pół roku po usunięciu, "obcy" w postaci galarety powrócił. Ponownie został usunięty. Dolegliwości nadal się utrzymywały, więc trafiłam pod opiekę fachowego rehabilitanta, który zwrócił uwagę na to, że przez koślawość kolan mam zły wzorzec chodu, ustawiania stopy i jest to źródłem moich problemów. Rozpoczęłam intensywny okres ćwiczeń i rehabilitacji, udało się zapanować nad bólami w obrębie stopy. Mocno wciągnęłam się w ćwiczenia mając nadzieje, że zmniejszy to dolegliwości w obrębie kolan i pozwoli na w miarę spokojne funkcjonowanie. Z upływem czasu zaczęły pojawiać się kontuzje, przeciążenia. Ból zaczął przybierać w skali nasilenia, utrudniając mi ćwiczenia i podstawowe czynności, jak chodzenie po schodach, kucanie, pływanie czy jazda na rowerze zalecane jako formy rehabilitacji.

W 2015 r. przeszłam zabieg artroskopii  kolana, w którym dokonano uwolnienia troczków rzepki, co miało zmniejszyć ból i wyeliminować boczne przyparcie rzepki związane z koślawością kolan. Od tamtego zabiegu jestem intensywnie rehabilitowana. Mimo to, moje dolegliwości nie ustąpiły, za to w zamian pojawiły się kolejne – zaczęło dochodzić do podwichnięć rzepki np. podczas wchodzenia po schodach czy siadaniu na krześle. Zaproponowano mi zabieg plastyki więzadeł, na który nie wyraziłam zgody. Jeśli oś moich nóg jest nieprawidłowa to naprawione więzadła za kilka miesięcy będą wyglądały tak jak przed operacją. Trafiłam pod opiekę innego specjalisty. Od nowa przeszłam proces wnikliwej diagnostyki, byłam intensywnie rehabilitowana przez cały czas, brałam różne leki, dostawałam przeróżne kombinacje zastrzyków z kwasu hialuronowego, osocza własnej krwi. Przynosiło to tylko chwilową ulgę. Finalnie po wyczerpaniu wszelkich możliwości leczenia zachowawczego – w 2016 roku dostałam skierowanie na zabieg osteotomii kości udowej czyli korekcji osi kończyny. To był dla mnie cios, chociaż wiedziałam, że prędzej czy później nadejdzie dzień, w którym nie pozostanie mi nic innego. Nie mogłam się z tym pogodzić, bo operacja obarczona była ryzykiem dość sporej gamy powikłań. Bałam się, więc szukałam tylko kolejnych argumentów, żeby odwlec w czasie podjęcie tej decyzji. „Teraz nie, bo mam praktyki studenckie, teraz nie bo muszę obronić magisterkę, teraz nie, bo muszę iść do pracy, teraz nie jest dobry czas bo dopiero zaczęłam pracę…” Mimo wszystko, pomimo bólu każdego dnia przez zaciśnięte zęby walczyłam o swoją sprawność i podejmowałam różne formy aktywności sportowej mając nadzieję, że to cokolwiek zmieni chociaż na jakiś czas.


nf953e01a32c302b.jpegOstatecznie w 2019 roku sytuacja zmusiła mnie to tego, żeby podjąć rękawicę i rozpocząć tę dość nierówną walkę. 7 marca 2019 roku przeszłam osteotomię prawej kości udowej. Sama operacja to tak naprawdę dopiero początek, start niezwykle wyczerpującego i wielomiesięcznego maratonu rehabilitacji, który wymaga ogromu siły, wytrwałości i samozaparcia, żeby dobiec do mety i celu, jakim jest odzyskanie pełenej sprawności i funkcjonowanie na wyższym poziomie niż przed zabiegiem. Operacja, którą przeszłam jest czymś niesamowitym. Z jednej strony nie mogę wyjść z podziwu, że po tylu latach moja noga wygląda inaczej – widzę to, ale musi upłynąć wiele długich miesięcy nim moja głowa (mózg) ogarnie co tam się wydarzyło. Mówiąc wprost – mięśnie muszą nauczyć się funkcjonowania w zupełnie nowych dla nich warunkach. 

Były chwile zwątpnienia, były kryzysy, łzy, strach i niepewność. Dzielnie walczyłam na rehabilitacji ćwicząć po kilka godzin dziennie, po to by jak najszybciej odzyskać sprawność. Kość nie chciała się zrastać. Niestety zastosowana podczas zabiegu płytka z poliwęglanu wchodziła w konflikt mięśniem, ścięgnem i więzadłem powodując przewlekły stan zapalny, obrzęk i ból. Ból, który nie pozwalał mi spać w nocy, towarzyszył mi praktycznie całą dobę.Lekarz zdecydował, że trzeba usunąć zespolenie. Usuwa się je nie wcześniej niż 1,5 roku po operacji, ponieważ jest to duża kość, a moim przypadku istniało ryzyko, że kość się złamie. 21 maja 2020 przeszłam zabieg usunięcia zespolenia, który przyniósł mi ogromną ulgę. Tym razem podeszłam do usprawniania z dużą dozą ostrożności, a kiedy dostałam zielone światło, zaczęłam brnąć na przód. Bardzo zaangażowałam się w proces rehabilitacji po to, żeby odzyskać jak najszybciej sprawność. Można więc uznać, że po 10 latach przykrych dolegliwości prawego kolana, widzę nadzieję na horyzoncie, że wkrótce zapomnę o tym co przeszłam. To jednak nie oznacza, że mój proces leczenia dobiegł końca. Przez 10 lat dolegliwści prawego kolana, uciekałam od bólu obciążając lewą nogę podwójnie – przy ćwiczeniach, czynnościach życia codziennego. Wyrobiłam sobie przez te lata nawet wzorzec stania tylko na lewej nodze, żeby odciążyć prawą. Ostatnie półtora roku było dla lewej nogi jeszcze większym wyzwaniem, bo jednak przez wiele tygodni nie wolno było mi w najmniejszym stopniu obciążać prawej nogi. Lewa noga zaczęła sprawiać mi poważne trudności. Towarzyszą mi ból i niestabilność kolana, ból, przeskakiwanie i blokowanie się lewego biodra – do tego stopnia, że chodząc jeszcze o kulach po ostatniej operacji były dni kiedy nie byłam w stanie się poruszać. Pomimo intensywnej rehabilitacji lewa noga nie daje za wygraną. Lekarz podjął decyzję, że trzeba ją jak najszybciej zoperować, a mnie przywrócić do symetrii, czyli wyprostować również lewą nogę. Prawdę mówiąc miałam cichą nadzieję, że odpocznę trochę dłużej od szpitala i bólu, ale nie mogę czekać kolejnych kilku miesięcy.  Proces operacji i rehabilitacji będzie wyglądał dokładnie tak jak w przypadku prawej nogi. Muszę przygotować się na wielomiesięczną walkę.Z dnia na dzień ból i dolegliwości stają się coraz bardziej dokuczliwe. W związku z tym operacja odbędzie się na przełomie października i listopada. To co jest dla mnie aktualną przeszkodą to jej koszty. Sam zabieg został wyceniony na 15 tysięcy złotych. Niektórym może wydawać się, że to nie jest duża kwota. Dla mnie będąc od kilku miesięcy na zasiłku chorobowym ta kwota to niemałe wyzwanie. Niezręcznie jest mi prosić o pomoc, ale wierzę, że siłą przekazu, grosz do grosza, złotówka do złotówki i uda mi się uzbierać potrzebną kwotę w te kilka tygodni, które dzielą mnie od zabiegu operacyjnego. 



w911398d90607bef.jpeg


Na mojej mapie marzeń największym celem jest teraz odzyskanie zdrowia, życie bez bólu i ciągłych ograniczeń. Wierzę, że z Waszym wsparciem to może się udać :)

 

Na bieżąco będę informować Was o moje sytuacji zdrowotnej.


Z góry dziękuję za każde wsparcie.


Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 2

 
Dane ukryte
50 zł
UD
Ula
50 zł

Komentarze

 
2500 znaków
Zrzutka - Brak zdjęć

Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!